Piątkowy lot LO23 z Warszawy do Los Angeles rozpoczął z opóźnieniem, a później pojawiły się kolejne kłopoty. Po kilku godzinach lotu dreamliner PLL LOT zawrócił nad Grenlandią i skierował się do miasta Keflavík na Islandii, gdzie bezpiecznie wylądował.
Jak przekazał rzecznik LOT Michał Czernicki, decyzja pilota była spowodowana chorobą jednej z pasażerek. Kobietą zaopiekował się obecny na pokładzie lekarz. Po wylądowaniu na Islandii, chorą zajęły się miejscowe służby medyczne, które przetransportowały ją do szpitala - przekazał LOT.
Opóźnienie było na tyle duże, że samolot doleciałby do Stanów Zjednoczonych w czasie, gdy zamknięta jest kontrola graniczna. Konieczne było pozostanie na Islandii do soboty. LOT poinformował, że pasażerom zapewniono nocleg na miejscu.
W sobotę samolot ruszył w dalszą drogę i powinien dotrzeć do Los Angeles około godziny pierwszej w nocy czasu obowiązującego w Polsce.
Michał Czernicki podkreślił, że załoga samolotów LOT jest przeszkolona w zakresie pierwszej pomocy.