Doniesienia w sprawie narkotyków podał wcześniej "Twój Kurier Olsztyński", śledczy jednak nie potwierdzali tych informacji. Wyniki badan, które przedstawili, stanowią niezbity dowód na to, że Piotr Woźniak-Starak w chwili śmierci nie był pod wpływem środków odurzających.
Wyniki jako pierwszy upublicznił portal Wirtualna Polska.
Sekcja zwłok zmarłego producenta wykazała, że był on pod wpływem alkoholu, a przyczyną zgonu była "ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa będąca następstwem masywnego urazu czaszkowo-mózgowego, w wyniku działania narzędzia ostrokrawędzistego".
Badania chemiczne krwi Woźniaka-Staraka wykazały obecność 1,7 promila alkoholu etylowego, zaś badania chemiczne moczu wykazały obecność 2,4 promila alkoholu etylowego.
Grób Piotra Woźniaka-Staraka w Fuledzie na Mazurach nie jest katakumbą w rozumieniu prawa - orzekł kilka dni temu Państwowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Giżycku. Decyzję w tej sprawie podejmą wójt gminy Giżycko w porozumieniu z powiatowym sanepidem w najbliższy czasie.
Na razie nie wiadomo, czy ciało producenta filmowego będzie przeniesione ze specjalnie przygotowanego grobu na prywatnej posesji, gdzie został pochowany.
39-letni producent filmowy zaginął w nocy z 17 na 18 sierpnia na jeziorze Kisajno koło Giżycka. Mężczyzna pływał tam motorówką, towarzyszyła mu wówczas 27-letnia kobieta, Ewa O.
Oboje wypadli z łodzi, najprawdopodobniej w wyniku manewru skrętu, kobiecie jednak udało się wypłynąć na brzeg, gdzie została odnaleziona przez policjantów. Piotra Woźniaka-Staraka szukano pięć dni, jego ciało zostało wydobyte przez grupę płetwonurków.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie spowodowania wypadku na wodzie ze skutkiem śmiertelnym, a śledczy zbadali, kto prowadził motorówkę. "Super Express" dowiedział się, że Ewie O. nie postawiono żadnych zarzutów.