Sprawa dotyczy wydarzeń z 18 grudnia 2016 roku, gdy na miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu docierali politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym prezes partii Jarosław Kaczyński.
Niektóre z aut wjechały na Wawel Bramą Herbową, niedostępną dla ruchu kołowego. To tam politycy napotkali na protestujących, którzy skandowali m.in. "Hańba", blokowali im też wjazd na wzgórze.
Wtedy interweniowała policja, która usuwała ich z drogi. Sprawa zakończyła się przed krakowskim sądem rejonowym, dotyczyła siedmiu osób obwinianych o blokowanie wjazdu polityków. Radio Kraków poinformowało, że wszystkie siedem zostało uniewinnionych.
"Gazeta Krakowska" donosi, że adwokaci reprezentujący blokujących podnosili, że ci brali udział w spontanicznym zgromadzeniu i policja w każdej chwili - jeśli uznałaby, że naruszono prawo - policja mogła rozwiązać. Sąd do takiej narracji przystał, ocenił, że blokujący nie działali na szkodę społeczną.
W lipcu 2017 roku zapadły wyroki nakazowe w tej sprawie - blokadę Wawelu uznano za wykroczenie i osoby biorące w nim udział ukarano grzywnami. Blokujący jednak odwołali się w sierpniu od tego werdyktu.