23-latek z Grudziądza zgłaszał się po kolei do szpitali w Poznaniu (im. Franciszka Raszei oraz im. Karola Jonschera), oraz w Warszawie (Dziecięcy Szpital Kliniczny). W każdym z nich pojawiał się na dyżurach, gdzie pod okiem starszego personelu chciał robić i opisywać badania. Niestety w każdej z placówek szybko wychodziło na jaw, że nie ma pojęcia o medycynie. Nie znał terminologii, nie potrafił posługiwać się sondą do USG.
Młody mężczyzna, który zgłaszał się do pracy w szpitalach, twierdził, że ukończył studia medyczne w Marsylii (jak zapewniał, przystąpienie do tamtejszego odpowiednika matury możliwe jest już w wieku 12 lat) i czeka na polskie uprawnienia do wykonywania zawodu. Dokumenty znajdują się jednak w tłumaczeniu.
- Zjawił się taki młody człowiek, wyglądający praktycznie na 18 lat i powiedział, że jest gotowym radiologiem, że całe życie pracował i uczył się we Francji - opowiadała w rozmowie z RMF FM dyrektor szpitala im. Franciszka Raszei w Poznaniu Elżbieta Wrzesińska-Żak.
W każdej z placówek, do której 23-latek się zgłosił, zaproponowano mu staż/wolontariat.
Miał wykonywać i opisywać badania pod okiem doświadczonego personelu, jednak szybko okazywało się, że zupełnie sobie nie radził. - Brakowało mu słów z terminologii medycznej, widać było też, że nigdy wcześniej nie trzymał w ręku sondy do badania USG. Miał też braki podstawowej wiedzy z anatomii. Szukał wątroby nie w tym miejscu, w którym ona się znajduje - opowiedział RMF FM jeden z lekarzy, który zetknął się z 23-latkiem.
Lekarze byli podejrzliwi również ze względu na fakt, że rzekomy radiolog mówił płynną polszczyzną bez akcentu, choć twierdził, że wyemigrował do Francji mając kilka lat.
Po krótkim czasie 23-latka z każdej placówki odsyłano z kwitkiem.
Młody mężczyzna sam zgłosił się w maju 2019 r. do Okręgowej Izby Lekarskiej w Poznaniu, pragnąć uzyskać polskie uprawnienia do wykonywania zawodu. Francuskie organy nie potwierdziły jednak informacji, jakoby posiadał dyplom ukończenia uczelni medycznej. Izba poinformowała o tym prokuraturę. Śledztwo jest w toku, na razie nikomu nie postawiono zarzutów.
23-latek nie chciał spotkać się z reporterem RMF FM, aby wyjaśnić sprawę.