Róża Thun z domu Woźniakowska, której pełne nazwisko to dziś Róża Gräfin von Thun und Hohenstein, jest żoną obywatela Niemiec. Przez obco brzmiące nazwisko była niejednokrotnie wyzywana przez internetowych hejterów, którzy twierdzili, że jest krewną jednego z niemieckich zbrodniarzy wojennych. Po kolejnym takim incydencie postanowiła sprawdzić, czy to prawda.
Europosłanka PO, wraz z rodziną, sprawdziła, czy jej męża mogą łączyć jakieś więzy pokrewieństwa z osobą, o której pisali jej przeciwnicy. W rozmowie z "Faktem" powiedziała, że jej mąż sprawdził wszelkie dostępne informacje do XVIII wieku wstecz, ale nie znalazł on niczego, co mogłoby potwierdzać pokrewieństwo z wojennym zbrodniarzem. W "Wielkiej genealogii" opracowanej przez dr. Marka Minakowskiego jej syn znalazł jednak inną niespodziankę. Z książki tej wynika, że Jarosław Kaczyński jest synem kuzynki 13. i 14. stopnia Róży Thun.
Róża Thun stwierdziła, że fakt pokrewieństwa z Jarosławem Kaczyńskim wcale jej nie martwi, a jako ciotka prezesa PiS uważa, że ma pewne przywileje.
- W dobrej rodzinie dzieci zawsze traktują z szacunkiem ciotki i wujów, dlatego mówię: Jarku, umyj ząbki, zmów paciorek, bądź grzeczny i nie wtrącaj się w nie swoje sprawy - powiedziała europosłanka.