- Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie prowadzi postępowanie w sprawie śmierci Marka Kapla. Z uwagi na dobro postępowania przygotowawczego oraz wykonywane i planowane czynności procesowe, na obecnym etapie nie udzielamy bliższych informacji co do przedmiotu i zakresu prowadzonego śledztwa, w tym co do wyników przeprowadzonych badań - powiedziała Onetowi prokurator Ewa Bialik, rzecznik prasowa Prokuratury Krajowej.
Prokuratura nie informuje na razie, co wykazała sekcja zwłok Marka Kapla oraz ilu świadków przesłuchano w związku z jego śmiercią.
Ciało Marka Kapla znaleziono przy jednej z ulic 24 sierpnia 2014 r. Jak opisywała "Gazeta Krakowska", w sobotę wieczorem 30-letni mieszkaniec miejscowości Lubasz k. Szczucina wyszedł do baru, gdzie przebywał do ok. 23. Po wyjściu zaczął kierować się w stronę oddalonego o ok. dwa kilometry domu. Rano przechodzeń zauważył jego zwłoki. Ciało znajdowało się między betonowymi płytami ogrodzenia. "Nikt nie potrafił logicznie wytłumaczyć, jakim cudem się tam znalazł" - pisała "Gazeta Krakowska".
Mieszkańcy i rodzina Marka podejrzewali, że został zamordowany, ale śledczy stwierdzili, że doszło do wypadku. Wersja prokuratury zakładała, że mężczyzna pod wpływem alkoholu wpadł na ogrodzenie, wypychając głową środkowe przęsło, przez co na jego szyję spadły górne płyty (jedna o wadze 50 kg) i go udusiły. Sprawę początkowo umorzono.
Dopiero w 2017 r. domniemanemu wypadkowi przyjrzeli się policjanci z krakowskiego Archiwum X. Gdy przeprowadzali w Szczucinie eksperyment procesowy, dotyczący głośnego zabójstwa Iwony Cygan, dowiedzieli się od mieszkańców o tragicznej śmierci 30-latka. Sprawę przejęła Prokuratura Krajowa, podjęto decyzję o ekshumacji.
Według mieszkańców Szczucina mężczyzna przed śmiercią opowiadał, że wie, kto stoi za zabójstwem Iwony Cygan. Śledczy badają ten wątek.