29 grudnia 2016 roku 19-letni Piotr Wawrzynowicz został porwany i bestialsko zamordowany w jednym z mieszkań w Świnoujściu. Po jego zabójstwie przed sądem zostali postawieni czterej oskarżeni oraz siostra jednego z mężczyzn. W pierwszej instancji sąd skazał Grzegorza P. i Pawła W. na dożywocie, z kolei Grzegorza N. na 25 lat więzienia. Sąd zdecydował ponadto, że sprawcy muszą również zapłacić 100 tysięcy złotych nawiązki rodzinie zamordowanego. Na najbliższe 10 lat pozbawiono ich praw publicznych. W porwaniu zamordowanego 19-latka brał także udział czwarty mężczyzna, Artur P., który po zatrzymaniu, jako pierwszy opowiedział policjantom o przebiegu zabójstwa. Sąd uznał go winnym wymuszenia okupu i uprowadzenia zamordowanego mężczyzny i skazał na wyrok trzech lat więzienia. Na ławie oskarżonych zasiadła również Małgorzata N., siostra jednego z oskarżonych. Ją skazano na 2 lata więzienia za nieudzielenie pomocy Piotrowi Wawrzynowiczowi.
Od wyroku odwołały się wszystkie strony. Jak podaje TVN24, teraz sąd apelacyjny podtrzymał wyroki dożywotniego więzienia i 25 lat. Sąd apelacyjny uznał, że mężczyźni działali w bezpośrednim zamiarze zabójstwa nastolatka (sąd pierwszej instancji przyjmował, że był to zamiar ewentualny). Ponadto, zgodnie z wyrokiem, Grzegorz P. i Paweł W. będą mogli wnioskować o warunkowe zwolnienie dopiero po 30 latach, z kolei Grzegorz N. po 20.
Małgorzacie N. za nieudzielenie pomocy podniesiono wyrok z dwóch lat na dwa lata i cztery miesiące. Artur P. z kolei za usiłowanie wymuszania okupu i uprowadzenie 19-latka został skazany ma trzy lata więzienia.
Mariusz Wawrzynowicz, ojciec 19-latka, przyznał w rozmowie z TVN24, że zgadza się z wyrokiem, choć przyznaje, że "zawiódł" go wyrok dla oskarżonej. W trakcie rozprawy sąd odczytał pisemne oświadczenie Pawła W. "Nie podlega dyskusji, że stała się tragedia, ale nie zabiłem i nie godziłem się na to. Nie spodziewałem się, że tak to się skończy. Żałuję, ciężko mi z tym żyć. Proszę sąd, by nie kierował się emocjami, mediami czy artykułami z gazet" - napisał skazany.
19-letni Piotr Wawrzynowicz mieszkał w Świnoujściu. Był studentem prawa i miał orzeczoną niepełnosprawność po przebyciu dziecięcego porażenia mózgowego. Do jego zabójstwa doszło w nocy z 29 na 30 grudnia 2016 roku. Napastnicy zwabili go do jednego ze świnoujskich mieszkań pod pretekstem odebrania przesyłki dla starszego brata. Liczyli na okup i domagali się od rodziców Piotra zapłaty 300 tysięcy złotych.
Po porwaniu sprawcy torturowali Piotra przez wiele godzin - bili, podduszali, rozbijali na jego głowie szklane przedmioty, przytykali do jego skóry rozgrzany nóż oraz oddawali na niego mocz. W trakcie badania sprawy prokuratura wielokrotnie podkreślała, że Piotr Wawrzynowicz przez długi czas umierał w męczarniach. W rozmowie z mediami rodzice zamordowanego Piotra nazywali oprawców "bestiami" i podkreślali, że żaden wyrok w tej sprawie nie będzie na tyle sprawiedliwy, by pomścić śmierć ich syna.
>>>Do brutalnych napaści czasami dochodzi również w miejscach publicznych. Monitoring umożliwia jednak policji identyfikację przestępców i ich zatrzymanie: