Zarząd Główny NSZZ Policjantów petycję, w której wnioskuje o uznanie za wykroczenie niepodporządkowanie się poleceniu funkcjonariusza publicznego, skierował do Sejmu 8 sierpnia 2019. Do sejmowej Komisji do Spraw Petycji trafiła ona niecały miesiąc później, 3 września.
Z obecnie funkcjonujących przepisów wynika, że policja nie dysponuje żadnymi środkami, które mogłyby nakłonić osobę, która nie chce wykonać polecenia funkcjonariusza publicznego, do współpracy. Policjanci mogą użyć środków przymusu bezpośredniego, ale dopiero, kiedy w grę wchodzi agresja słowna lub fizyczna.
Teraz działający w NSZZ Policjantów funkcjonariusze domagają się w petycji wprowadzenia zmian Kodeksie wykroczeń i dodaniu do niego art. 54a. Miałby on brzmieć:
§1 Kto nie podporządkowuje się żądaniu lub poleceniu funkcjonariusza publicznego, wydanego w granicach i na podstawie ustawy, podlega karze aresztu, grzywny lub ograniczenia wolności.§2 Tej samej karze podlega, kto nie stosując się do polecenia wskazanego w §1, uniemożliwia lub utrudnia wykonanie czynności służbowej.§3 Podżeganie i pomocnictwo są karalne.
Nowe uprawnienia, które dałby ten przepis, miałby dotyczyć "funkcjonariuszy właściwych służb, inspekcji i straży". Skutkowałby jednak także tym, że niewykonanie polecenia policjanta groziłaby nie tylko kara grzywny, ale też aresztu czy ograniczenia wolności.
W uzasadnieniu petycji policjanci zwracają uwagę, że aktualnie w wielu przypadkach polecenia interweniujących funkcjonariuszy są ignorowane "z uwagi na poczucie bezkarności i niewiążący charakter tych poleceń".
"Wprowadzenie odpowiedzialności z tytułu niepodporządkowania się poleceniom upoważnionego z mocy ustawy funkcjonariusza będzie miało pozytywny wymiar w zakresie prewencji ogólnej i może doprowadzić do dobrowolnego wykonywania poleceń w obawie przed nieuchronną sankcją o charakterze karnym" - twierdzą policjanci. I dodają:
Oczekiwać należy sytuacji, w której bezprawne zachowanie obywatela będzie sankcjonowane w postępowaniu wykroczeniowym, zapewniając zarówno tok instancyjny, jak i adekwatność środków do wagi przewinienia. Co więcej w przeważającej ilości przypadków będzie to przeciwdziałać stosowaniu intensywnych środków przymusu bezpośredniego, których dolegliwość, w przeciwieństwie do kary wymierzonej za wykroczenie, jest nieporównywalnie bardziej intensywna.
Do złożenia petycji nakłoniła policjantów szeroko opisywana w mediach interwencja z 3 sierpnia 2019 roku, do której doszło w Lublinie. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który rzucał butelkami w blok. Kiedy zjawili się na miejscu, zaczął on uciekać. Gdy już udało się go zatrzymać, okazało się, że jest poszukiwany do odbycia kary ponad pół roku pozbawienia wolności. 22-latek został zatrzymany.
Na miejscu zjawili się jednak koledzy poszukiwanego, którzy zaczęli się domagać jego wypuszczenia. Jeden z nich w końcu skoczył na policjanta, próbując go przewrócić. Agresywny mężczyzna został obezwładniony i przytrzymany do przyjazdu kolejnej grupy policjantów.
"Na przykładzie lubelskim widać, jak trudno w dynamicznych warunkach służby jest wyegzekwować podporządkowanie się poleceniom policjanta. Możliwość zastosowania sankcji karnej pozwoliłaby podwyższyć poziom bezpieczeństwa zarówno funkcjonariuszy, jak i uczestników interwencji oraz szybko doprowadzić do przestrzegania porządku publicznego" - uważa NSZZ Policjantów.