Do tragicznego wypadku doszło 30 listopada 2014 roku. Tego dnia Edward Pruśniewski, będący kierowcą Ochotniczej Straży Pożarnej w Bielawie, jechał wozem strażackim na akcję gaśniczą do pożaru w Kępie Okrzewskiej. W miejscowości Brześce wyprzedzał kolumnę pojazdów. W pewnym momencie pod koła pojazdu wyjechał samochód osobowy, który rozpoczął manewr skrętu w lewo. Za kierownicą osobówki siedziała 53-letnia nauczycielka. Wóz strażacki pchał zmiażdżony pojazd przez 75 metrów. Mimo reanimacji 53-latka poniosła śmierć na miejscu.
Sprawa Edwarda Pruśniewskiego ciągnie się latami. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Prokuratura zawnioskowała, by ukarać strażaka karą roku pozbawienia wolności, trzyletnim zakazem prowadzenia pojazdów oraz 40 tys. złotych zadośćuczynienia, które mężczyzna miałby wypłacić rodzinie zmarłej kobiety. Sąd pierwszej instancji okazał się jednak surowszy i skazał funkcjonariusza OSP na dwa lata bezwzględnego więzienia, wydał mu pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów i nakaz zapłacenia 40 tys. zadośćuczynienia dla rodziny 53-latki.
Strażak odwołał się od decyzji Sądu Rejonowego w Piasecznie. Sąd drugiej instancji potrzymał wyrok. Wówczas obrońcy strażaka zawnioskowali o zawieszenie wykonania kary więzienia
- Ogółem były dwa wyroki prawomocne, które skazywały druha na karę bezwzględnego więzienia bez zawieszenia plus zadośćuczynienie dla rodziny poszkodowanej i ograniczenia w kierowaniu pojazdami. We współpracy z panią mecenas Marzeną Skrzypczyk-Raut wnieśliśmy kasację do Sądu Najwyższego. Zaskarżyliśmy wyroki w całości i żądaliśmy uchylenia tych wyroków, ewentualnie uniewinnienia druha - w rozmowie z portalem OSP.pl komentuje obrońca Pruśniewskiego, dr Dariusz Kała.
Kasacja została przyjęta przez Sąd Najwyższy w dniu 19 września 2019 roku. Sąd wskazał na błędy w orzecznictwie dwóch instancji i uchylił w całości wcześniejsze wyroki. Sprawa trafi do sądu drugiej instancji i będzie ponownie rozpoznawana. Co ciekawe, niedługo po wniesieniu kasacji do prezydenta Andrzeja Dudy złożono wniosek o ułaskawienie strażaka. Choć od tej chwili minęło półtora roku, prezydent nie zajął w tej sprawie stanowiska.