Kolizje SOP z premierem i japońską parą książęcą były ukrywane? TVN24: Nie wzywano policji

Według tvn24.pl, Służba Ochrony Państwa miała ukryć informacje na temat kolizji z udziałem premiera i japońskiej pary prezydenckiej, do których doszło w czerwcu i lipcu tego roku. Z informacji portalu wynika, że zdarzenia udaje się utrzymywać w tajemnicy, bo na miejsce nie jest wzywana policja.
Zobacz wideo

W ostatnich miesiącach media media donosiły o kolizjach z udziałem pojazdów Służby Ochrony Państwa - tylko we wrześniu doszło do nich m.in. na grodziskim odcinku autostrady A2 oraz w Łodzi. Możliwe jednak, że opinii publicznej nie informowano o wszystkich z nich. Według tvn24.pl, od czerwca tego roku Służba Ochrony Państwa ukrywa informacje dotyczące niektórych kolizji. Informatorzy stacji donoszą, że sprawa jest trzymana w tajemnicy, bo do kolizji doszło niedługo po tym, jak komendantem SOP został major Paweł Olszewski. Jego poprzednik Tomasz Milkowski został zdymisjonowany.

SOP ukrywa niektóre stłuczki? "Sprawa trzymana w tajemnicy"

Jakie kolizje miałyby być ukrywane przez Służbę Ochrony Państwa? Jak twierdzą reporterzy portalu, chodzi m.in. o zderzenie samochodu z kolumny SOP wiozącej premiera z samochodem kierowanym przez dziennikarza TVP. Do zdarzenia doszło, według informatorów stacji, na początku czerwca. Uszkodzone auto SOP zostało wezwane do serwisu, ale na miejsce nie wezwano policji. 

To jednak nie koniec. Z ustaleń TVN24 wynika, że 9 lipca miało dojść do kolejnej stłuczki, która nie została zgłoszona policji - podczas eskorty premiera Morawieckiego z Wieliczki do Warszawy samochód z kolumny SOP zderzył się z pojazdem cywilnym. Z kolei na przełomie czerwca i lipca samochód SOP, którym podróżowała para japońskich następców tronu - książę Akishino i księżna Kiko, miał według TVN24 zahaczyć na drodze lusterkiem inny pojazd. Uszkodzenia nie były duże, ale na miejsce również nie wezwano policji. Do "ukrywanych" stłuczek doszło również 9 lipca w Krakowie (zderzenie pojazdu SOP z samochodem cywilnym) i 28 sierpnia w Krakowie, gdzie zderzyły się dwa pojazdy z eskorty prezydenta Dudy - ustalili dziennikarze TVN 24.

Obecne szefostwo SOP ma na to sposób. Na miejsce tych zdarzeń nie jest wzywana policja, dzięki czemu udaje się je z reguły utrzymać w tajemnicy

- powiedział w rozmowie z portalem anonimowy informator zbliżony do sprawy.

Stacja skierowała pytania o stłuczki pojazdów SOP z premierem i japońską parą książęcą do wiceministra Jarosława Zielińskiego i biura prasowego MSWiA, ale nie otrzymała komentarza. Rzecznik KSP Sylwester Marczak przekazał z kolei, że w okresie od czerwca do sierpnia policja nie otrzymała żadnych zgłoszeń w sprawie kolizji z udziałem samochodów Służby Ochrony Państwa. 

Dymisja szefa SOP po szczycie bliskowschodnim

Do dymisji poprzedniego szefa SOP gen. Tomasza Miłkowskiego doszło w lutym. W komunikacie resortu spraw wewnętrznych napisano, że rezygnacja została złożona "po wcześniejszych ustaleniach" z ministrem Joachimem Brudzińskim. W mediach nieoficjalnie informowano o tym, że miał się przyczynić do tego incydent na warszawskim lotnisku 13 lutego (pierwszego dnia szczytu bliskowschodniego). Miało dojść do awantury między funkcjonariuszami SOP i agentami Secret Service, którzy ochraniali amerykańskiego wiceprezydenta Mike'a Pence'a. Joachim Brudziński dementował doniesienia dotyczące dymisji. Tomasz Miłkowski dowodził Służbą Ochrony Państwa od kwietnia 2017 roku - najpierw jako szef BOR, a po zmianie nazwy tej formacji, jako komendant SOP.

Więcej o: