Dopinane są szczegóły największych w historii ćwiczeń wojsk amerykańskich planowanych na terenie Polski. Nie jest wykluczone, że po ich zakończeniu część żołnierzy i sprzętu zostanie na terenie naszego kraju. Trwają na ten temat ustalenia z Pentagonem
Na łamach gazety czytamy, że na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej gen. bryg. Zbigniew Powęska, szef Zarządy Logistyki Sztabu Generalnego wojska polskiego, poinformował, iż (red. w ćwiczeniach) weźmie udział około 20 tys. żołnierzy amerykańskich, którzy przybędą do Polski wraz z sześcioma tysiącami pojazdów. Pośród nich znajdzie się także 1500 pojazdów gąsienicowych i 2500 kontenerów sprzętu.
To będzie największy sprawdzian polskich sil zbrojnych w zakresie zdolności do przyjęcia innych sił sojuszniczych NATO
- komentował generał Powęska zwiększenie liczby amerykańskich żołnierzy w Polsce.
Główną jednostką, która odbędzie ćwiczenia na terenie naszego kraju będzie jednak 1. Dywizja Kawalerii Pancernej amerykańskiej armii. Jest to jedna z sześciu dywizji ciężkich, czyli pancerno - zmechanizowanych. Jej oddziały odwiedziły już wcześniej Polskę w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO.
"Rz" zapowiada, że manewry potrwają od marca do sierpnia. Na razie nie wiadomo, na których poligonach odbędą się ćwiczenia, jednak jak czytamy na łamach gazety "można się spodziewać, że zostaną wykorzystane wszystkie dostępne miejsca".
Dziś w Polsce służy prawie pięć tysięcy żołnierzy z USA. Na podstawie umowy podpisanej w czerwcu między Prezydentem RP Andrzejem Dudą oraz Donaldem Trumpem, w przyszłości może dojść do zwiększenia tej liczby o kolejny tysiąc.
Obecność amerykańskich wojsk w Polsce jest rotacyjna. To znaczy, że wojska przyjeżdżają na kilka miesięcy, odbywają ćwiczenia wojskowe na poligonach, a następnie wracają do swoich rodzin. W ich miejscu pojawiają się kolejne oddziały. Amerykańskie wojska w Polsce mają swoje bazy min. w Orzyszu, Szczecinie, Powidzu oraz Żaganiu.