Głównym architektem naszego obozu politycznego jest i pozostanie prezes Jarosław Kaczyński. To dzięki niemu odnieśliśmy sukces
– zachwala prezesa PiS minister sprawiedliwości odpowiadając na pytanie o sukces Mateusza Morawieckiegow wywiadzie dla "Super Expressu".
Prezes ma wizję, która wykracza poza „tu i teraz”, i to dzięki niej rządzimy samodzielnie od kilku lat. Wyniki sondażowe dowodzą, że podejmuje trafne decyzje
– dodał.
Na pytanie dziennikarza, czy Jarosław Kaczyński powinien zastąpić Mateusza Morawieckiego na stanowisku premiera, wyznał: "Jarosław Kaczyński jest najbardziej doświadczonym politykiem naszego obozu i architektem zwycięstwa. Byłby więc najlepszym premierem, bo najbardziej kompetentnym".
Prokurator generalny i minister sprawiedliwości zdradził również swoje plany na przyszłość. Ze słów Zbigniewa Ziobry wynika, że niebawem możemy spodziewać się kolejnych zmian w sądownictwie.
Chcę, żeby reforma wymiaru sprawiedliwości została dokończona, bo Polacy zasługują na szybko i dobrze działające sądy. Na pytanie, czy Ziobro chciałby sięgnąć po prezydenturę, odparł: Nie mam takich planów. Jestem skupiony na reformowaniu wymiaru sprawiedliwości
"Właśnie udało nam się przeprowadzić operację przejęcia ponad 1,4 mld zł od karteli narkotykowych. To są konkretne pieniądze, które zasilą budżet państwa" – wspomniał Ziobro w kontekście swoich osiągnięć na stanowisku ministra sprawiedliwości. "Skutecznie walczymy z mafią VAT-owską, dzięki czemu w budżecie są dodatkowe miliardy złotych na programy społeczne, na 500 plus" – dodał.
Tę sprawę wyjaśnia prokuratura. I ocenią ją sądy, bowiem z tego, co słyszałem, sędziowie wymieniani w kontekście afery, z wiceministrem Piebiakiem włącznie, twierdzą, że nastąpiły tam wielkie manipulacje, pomówienia i złożyli pozwy do sądów
– skomentował aferę Piebiaka minister sprawiedliwości. Odnosząc się do współpracy z Piebiakiem, Ziobro stwierdził, że Piebiak był kiedyś szefem "Iustitii”, jednak w pewnym momencie, gdy zdecydował się współpracować z grupą sędziów, stał się ofiarą hejtu, wyzwisk i mowy nienawiści ze strony niegdysiejszych kolegów sędziów.
Przez cztery lata ze strony sędziów kontestujących zmiany padały wypowiedzi, które wyrażały się w takich określeniach jak "Judasze”, "zdrajcy” – czym te słowa różnią się od tych, które media niedawno przytaczały? Gdzie wtedy byli ci, którzy teraz tak bardzo się oburzają? Gdzie było to święte oburzenie?
– dodał.
Dopytywany o to, czy broni Łukasza Piebiaka, Ziobro stwierdził, że pod żadnym względem nie usprawiedliwia nagannych zachowań, natomiast trzeba pamiętać, kto rozpoczął rozpowszechniać mowę nienawiści. "Warto jednak pamiętać kto rozpoczął mowę nienawiści z pozycji „nadzwyczajnej kasty”. Ja potępiam takie praktyki bez względu na to, z której pochodzą strony. I oczekuję od innych, żeby nie byli jednostronni”.
W wywiadzie dla TVN 24, premier Mateusz Morawiecki, podobnie jak Zbigniew Ziobro, przyznał: - Myślę, że pan prezes Jarosław Kaczyński byłby znakomitym i najlepszym premierem. Pokazał zresztą to, jak był premierem.
Werdykt swój dopiero wydadzą wyborcy i odpowiednie decyzje zapadną w kierownictwie politycznym - tak, jak to się odbywa we wszystkich krajach na całym świecie, we wszystkich partiach
- dodał premier.