Do szkół średnich wszedł w tym roku tzw. podwójny rocznik, tworzony przez uczniów, którzy w ubiegłym roku ukończyli ósmą klasę szkoły podstawowej i trzecią klasę likwidowanego gimnazjum. Ci młodzi ludzie teraz nierzadko siedzą w szkołach do wieczora, bo ze względu na ilość klas szkoły nie mogły stworzyć lepszych planów zajęć. Jak informuje "Głos nauczycielski", niektórzy uczniowie kończą lekcje o 21:00, inni zaczynają je o 6:30.
Ścisk w szkołach i zakrawające o absurd plany zajęć spowodowały, że wielu uczniów rezygnuje z udziału w lekcjach religii, które nie są zajęciami obowiązkowymi. Nic w tym dziwnego - jeżeli lekcje te odbywają się na początku lub na końcu dnia szkolnego, dziecko może przyjść do szkoły później lub wcześniej z niej wyjść. "Rzeczpospolita" podaje, że w niektórych szkołach z religii zrezygnowały całe klasy.
- Rzeczywiście, zdarzają się takie sytuacje, że uczniowie rezygnują z religii. Ale z tak dużą skalą spotykamy się po raz pierwszy w tym roku. Nigdy dotąd nie dotyczyło to całych klas (...) To, czy dziecko będzie chodziło na religię, oczywiście zależy od rodziców. Ale wielu z nich woli, żeby dziecko, które i tak ma lekcje do późna, wróciło do domu godzinę wcześniej - w rozmowie z "Rz" powiedział Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Ile osób zrezygnowało w tym roku z katechezy? Tego dokładnie nie wiadomo, bo MEN nie zbiera danych na temat liczby uczniów uczestniczących w lekcjach religii oraz etyki. Z badań CBOS wynika jednak, że odsetek uczniów, którzy chodzą na religię, ciągle spada. W 2010 roku uczestnictwo w religii deklarowało 93 proc. uczniów, w 2013 roku - 89 proc., w 2016 roku - 75. proc., a w 2018 roku już tylko 70 proc.
Kiedy dzieci rezygnują z uczestnictwa w lekcjach religii, szkoła ma problem. Jeżeli katecheza odbywa się w środku dnia, dyrekcja musi zapewnić uczniom opiekę, a kiedy z lekcji religii rezygnuje cała klasa, szkoła musi uzupełnić katechecie etat, np. wysyłając go na zastępstwa za innych nauczycieli.
Standardem jest, że w Polsce każda klasa ma wpisane w plan lekcji dwie lekcje religii tygodniowo. W tym roku w niektórych miastach udało się jednak dojść do porozumienia z kurią i zmniejszyć liczbę katechez do jednej, aby móc skonstruować lepszy plan zajęć. Stało się tak m.in. w Poznaniu. Nieustępliwe w tej kwestii są jednak kurie krakowska i gdańska. Zarządzający nimi biskupi uznali, że nie ma powodu, aby ustępować dyrekcjom i redukować liczbę lekcji religii.