Na listach fundacji UNICEF wysyłanych do darczyńców ktoś dokleja naklejki z podpisem nawołującym do bojkotu fundacji o treści: "Katoliku wyrzuć to! Fundacja niekatolicka". Sprawa została opisana w mediach społecznościowych.
"W jakim kraju my żyjemy...? Dziś znalazłam w skrzynce korespondencję z UNICEF z wlepką: 'Katoliku, wyrzuć to! Fundacja niekatolicka' - napisała na Facebooku pani Ola. Na zamieszczonym przez nią zdjęciu widać białą wlepkę z nadrukowanym napisem, która została naklejona na białą kopertę UNICEF-u. Kobieta poinformowała o sprawie UNICEF, Pocztę Polską a także firmę Speedmail, której nazwa widnieje na kopercie.
Jak się okazuje, nie była jedyną osobą, która otrzymała list z tego typu wlepką. Identyczną przesyłkę dostał także pan Bartłomiej, który również opisał sprawę w mediach społecznościowych.
"Przykra sprawa, przesyłka z Unicef, które wspieramy od lat, tym razem opatrzona naklejka na kopercie: „Katoliku wyrzuć to! Fundacja niekatolicka”. Faktycznie, wspieranie głodnych dzieci zapewne jest czymś niegodnym fundamentalizmu katolickiego... pytanie gdzie i kto dokleja takie obrzydliwości?!? I dlaczego wyciera sobie twarz katolicyzmem?" - napisał.
Pod postami pojawiły się domysły, że być może naklejki przykleja na listach jakiś pracownik Poczty Polskiej. Z informacji przekazanych redakcji Gazeta.pl wynika jednak, że na korespondencji wysłanej przez fundację do pana Bartłomieja również znajdowała się nazwa prywatnej firmy Speedmail, co może sugerować, że to ta firma - a nie Poczta Polska - jest odpowiedzialna za dystrybucję.
Rzecznik prasowa Poczty Polskiej Justyna Siwek na prośbę Gazeta.pl odniosła się do sprawy i poinformowała, że nadaniem ww. przesyłek nie zajmuje się Poczta Polska.
Otrzymujemy sygnały o tych przesyłkach z różnych źródeł. Na podstawie zdjęć, które posiadamy, stwierdziliśmy że przesyłki mają oznaczenia opłat wskazujących, że nadaniem i dystrybucją zajmuje się jedna z firm dla nas konkurencyjnych. Oznacza to, że przesyłki nie pochodzą z sieci Poczty Polskiej
- czytamy w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji.
Poprosiliśmy firmę Speedmail o komentarz w tej sprawie. W przesłanej nam odpowiedzi czytamy, że firma Speedmail wyciągnęła już konsekwencje od pracownika, który doklejał nalepki z napisem "Katoliku, wyrzuć to!".
Informujemy iż niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia w dniu dzisiejszym podjęliśmy próbę wyjaśnienia sprawy. Niestety z przykrością stwierdzamy, że autorem dopisku był listonosz obsługujący jeden z rejonów doręczeń na terenie Warszawy. Osoba ta została w trybie natychmiastowym odsunięta od pracy, a sprawa zostanie skierowana do organów ścigania
Pragniemy zapewnić, że nie akceptujemy żadnych przejawów zachowań ksenofobicznych, dlatego tym bardziej trudno nam zrozumieć postępowanie w/w osoby. Wyrażamy ubolewanie i serdecznie przepraszamy za zaistniałą sytuację
- czytamy w odpowiedzi Beaty Dybki z firmy Speedmail przesłanej do naszej redakcji.
Przypomnijmy, że to nie pierwsza sytuacja tego typu. W 2015 roku na liście od UPC zaadresowanym do stowarzyszenia na rzecz osób LGBT Lambda Warszawa znalazł się dopisek "Dewianci". Z informacji na kopercie wynikało, że również był dostarczony przez firmę Speedmail. Wówczas - po nagłośnieniu sprawy przez Lambdę - prezes firmy w wiadomości przesłanej do członków stowarzyszenia obiecał szybkie wyjaśnienie sytuacji i zapewnił, że Speedmail "nie akceptuje żadnej formy ksenofobii, dyskryminacji czy nietolerancji".