Na Starym Rynku w Bydgoszczy ograniczono ruch samochodów. Bp Tyrawa: To narusza wolność Kościoła

Biskup Jan Tyrawa oburza się na decyzję ratusza w Bydgoszczy o ograniczeniu ruchu samochodowego na Starym Rynku. Według niego utrudni to uczestnictwo wiernych w nabożeństwach w katedrze oraz stanie się uciążliwe dla pracowników kurii. "Decyzja narusza wolność Kościoła" - twierdzi duchowny.
Zobacz wideo

8 września na Starym Rynku, głównym placu miejskim w Bydgoszczy, zacznie obowiązywać nowa organizacja ruchu drogowego. Zmiany w ruchu zakładają zakaz wjazdu w przyległe uliczki. Rozwiązanie wprowadzono po zakończeniu rewitalizacji w tej części miasta. Na obszarze, na którym będzie obowiązywał zakaz, znajduje się kuria i kościół katedralny.

O tym, że kierowcy nie będą mogli już dowolnie jeździć po Starym Rynku, było wiadomo do dawna, dopiero teraz jednak biskup Jan Tyrawa wystosował w tej sprawie list. Duchowny stanowczo sprzeciwia się zmianom. W przypadku katedry oznacza to - pisze biskup - "bardzo poważne utrudnienia uczestnictwa w liturgii niedzielnej Eucharystii (zwłaszcza dla tych, którzy pochodzą spoza parafii), chrztu św., małżeństwa, mszy św. pogrzebowej". Biskup podkreśla, że podczas uroczystości religijno-patriotycznych na miejsce przyjeżdżają służby mundurowe ze sztandarami.

Bydgoszcz. Bp Tyrawa oburzony ograniczeniem dla samochodów

"Dla katedry bydgoskiej wyznaczono dwa miejsca dla postoju samochodu na ul. Farnej" - pisze duchowny.

Zmiany, jak podnosi bp Tyrawa, uniemożliwają dojazdy "pracowników kurii i jej interesantów". "W bardzo wysokim stopniu uniemożliwia to działanie Kurii; przywóz i wywóz poczty, materiałów duszpasterskich, zaopatrzenia" - czytamy w liście. Ograniczenia dotyczą też mieszkania biskupa i sióstr zakonnych zatrudnionych w kurii. "Uniemożliwia to organizowanie spotkań służbowych, oficjalnych i prywatnych. A dotyczy najczęściej osób spoza Bydgoszczy, a nawet spoza diecezji bydgoskiej. Uniemożliwia to przyjęcie gości, rodziny, którzy przyjadą własnym samochodem, nie może podjechać nawet taksówka, nie mówiąc o zaopatrzeniu" - pisze biskup. Duchowny przyznaje, że prezydent miasta miał prawo podjąć decyzję o ograniczeniu w ruchu. Dalej jednak pisze: Jednakże własność ta jest także własnością społeczności wiernych, ma charakter drogi publicznej, a sama decyzja narusza wolność Kościoła.

Ratusz odpowiada

"Gazeta Pomorska" o zastrzeżenia duchownego zapytała bydgoski ratusz. - Organizacja ruchu na Starym Rynku i przyległych uliczkach została szeroko skonsultowana z mieszkańcami. Bydgoszczanie jednoznacznie wypowiedzieli się, że chcą, by Stare Miasto było obszarem dla pieszych i rowerzystów, podobnie jak to jest w większości dużych miast - mówi gazecie Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa Rafała Bruskiego, prezydenta Bydgoszczy. Jak podkreśla, zasady dotyczą kurii, ale też sklepów, lokali usługowych czy urzędu miasta.

Więcej o: