O tym, że komitety Skuteczni Piotra Liroya-Marca oraz Koalicja Bezpartyjnych i Samorządowców dołączyły do zgłoszeń kandydatur wykazy podpisów, wśród których znalazły się podpisy osób zmarłych, napisała dziś "Rzeczpospolita". Dziennik informuje, że w związku z zaistniałym podejrzeniem PKW przesłała do okręgowych komisji wyborczych pismo, by skrupulatnie sprawdzać listy poparcia obu komitetów. Oprócz "martwych dusz" na listach poparcia miały znaleźć się także podpisy osób, które z różnych powodów zmieniły w ostatnim czasie nazwisko.
Z informacji, do jakich dotarła "Rzeczpospolita", wynika, że lista poparcia komitetu wyborczego Skuteczni Piotra Liroya-Marca, którą złożono w Okręgowej Komisji Wyborczej w Tarnowie, zawierała dane trzech nieistniejących osób. Ten sam komitet zgłosił w Koninie kandydatów, którzy nie ukończyli 21 lat, co oznacza, że zgodnie z Kodeksem wyborczym są za młodzi, by ubiegać się o mandat posła.
Wadliwe listy mieli w Tarnowie złożyć także Bezpartyjni i Samorządowcy. Po sprawdzeniu 2341 podpisów poparcia okazało się, że zawierają one dane 127 osób zmarłych, a w przypadku 157 podpisów podano nieprawdziwe numery PESEL. Podobny przypadek odnotowano także w Okręgowej Komisji Wyborczej w Piotrkowie Trybunalskim.
"Rzeczpospolita" podaje, że informacje o "martwych duszach" na listach obu komitetów potwierdza pismo wiceprzewodniczącego PKW sędziego Sylwestra Marciniaka. Wynika z niego, że PKW zleciła szczegółową weryfikację list z podpisami, które złożyły oba komitety. Podpisy te weryfikowane są zarówno na listach poparcia kandydatów do Sejmu i Senatu. Komisje używają w tym celu m.in. rejestru PESEL.
Sprawę "martwych dusz" na listach komitetów Piotra Liroya-Marca oraz Bezpartyjnych i Samorządowców skomentował na Facebooku Paweł Kukiz. Polityk uważa, że takie incydenty związane są m.in. z niekorzystną dla małych partii ordynacją wyborczą.
"Sam obowiązek zebrania ponad 100 tysięcy podpisów w ciągu tak krótkiego czasu (3 tygodnie wakacji) powoduje, że już na początku drogi, jeszcze przed wejściem do Sejmu, zmusza się uczestników tego 'wyścigu szczurów' do oszustw. Uwierzcie - poza PiS, PO, PSL i SLD, które istnieją od dziesięcioleci, posiadają potężne majątki i struktury chyba nikt nie jest w stanie UCZCIWIE te podpisy pozyskać" - czytamy we wpisie lidera Kukiz'15.