Jak podaje "Gazeta Wyborcza" czterech mieszkańców Leszna przyjechało na niedzielny półfinał PGE Ekstraligi do Częstochowy. W tym mieście odbywał się mecz żużlowy między fotBET Włókniarzem Częstochowa a Fogo Unią Leszno. W pewnym momencie znajdujący się przed stadionem żużlowym mężczyźni zaczęli bić kibica Włókniarza oraz ukradli mu klubowy szalik.
W obronie napadniętego kibica stanął mężczyzna, który był w drodze na mecz Włókniarza - wysiadł z samochodu, pomógł poszkodowanemu i wyciągnął telefon, by wezwać policję. Kibice z Leszna, widząc to, zaatakowali także jego. Mężczyzna, jak się później okazało prokurator jednej z częstochowskich prokuratur rejonowych, był szarpany, a także został uderzony w twarz.
Policja zatrzymała dwóch kibiców jeszcze przed rozpoczęciem meczu, kolejni dwaj zostali rozpoznani i zatrzymani po zakończeniu spotkania. Mieszkańcy Leszna zostali zatrzymani na 48 godzin pod zarzutem rozboju. Policja przesłuchała już świadków, obecnie sprawdzany jest także zapis z monitoringu. Jeśli prokuratura podtrzyma zarzuty dokonania rozboju, mężczyźni mogą zostać tymczasowo aresztowani. Za rozbój grozi im od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.