Scenariusz, że Ministerstwo Zdrowia zmuszone będzie łatać braki kadrowe seniorami ściągniętymi z emerytur lub lekarzami z Ukrainy, staje się coraz bardziej realny. Od sierpnia już około 350 lekarzy w całej Polsce wypowiedziało klauzule opt-out i zrezygnowało z dodatkowych dyżurów. To zorganizowana akcja Porozumienia Rezydentów OZZL - "Zdrowa praca - 48 h w tygodniu".
Jak zauważa w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Tomasz Grodzki, krajowy konsultant chirurgii klatki piersiowej, polskie szpitalnictwo opiera się na trzech filarach: rezydentach, będących siłą napędową systemu, specjalistach, którzy dawno już osiągnęli wiek emerytalny i wreszcie na fakcie, że wszyscy oni pracują nawet po 300-400 godzin w miesiącu.
Prof. Grzegorz Wallner, konsultant krajowy chirurgii ogólnej w dalszej części rozmowy z "Rz" podaje pesymistyczne dane: już w 2015 r. 50 proc. specjalistów przekroczyło 50. rok życia, a nawet 20 proc. było w wieku emerytalnym. Braki kadrowe najbardziej dotykają szpitale powiatowe: najgorzej sytuacja wygląda na internie i chirurgii. Średnia wieku specjalistów na Mazowszu przedstawia się następująco: chirurdzy klatki piersiowej (59 lat), pediatrzy (59 lat), chirurdzy ogólni (58 lat), ginekolodzy położnicy (57 lat), interniści (56 lat) oraz anestezjolodzy (55 lat). W Polsce na tysiąc mieszkańców przypada 2,2 lekarzy. To najmniej w całej UE.
Jan Czarnecki, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, od sierpnia objeżdża szpitale w całej Polsce, namawiając kolegów do włączenia się w akcje i wypowiadania dodatkowych dyżurów.
- Oddziały ratunkowe i podstawowa opieka zdrowotna rezydentami stoi, bez nich będzie trudno - przyznaje w rozmowie z bydgoską "Gazetą Wyborczą", dodając, że nierobienie niczego w kierunku poprawy systemu opieki zdrowotnej. prawdopodobnie poskutkuje jego upadkiem. I trafia na bardzo podatny grunt.
Na przełomie 2017 i 2018 opt-outy wypowiedziało tylko 4 proc. środowiska lekarskiego. Tymczasem w czerwcu 2019 w związkowej ankiecie aż 69 procent wyraziło taką gotowość. Już teraz klauzule wypowiedziało około 350 lekarzy, ale zważywszy na miesięczny okres wypowiedzenia większości umów, prawdziwe apogeum nastąpi w październiku. Wielu szpitalom grozi paraliż.
- Oni wiedzą, że w przysiędze Hipokratesa nie ma zdania: "Zatyram się na śmierć, reperując niewydolny system zniszczony przez polityków", albo: "Będę z zapałem numerował strony historii choroby". Chcą zachować zdrowe proporcje między pracą a życiem prywatnym - mówi o zbuntowanych lekarzach Damian Patecki, rzecznik Porozumienia Rezydentów w rozmowie z "Rz".
Forma protestu, którą na jesień zapowiadają związkowcy, może spowodować, że placówki lecznicze będą musiały ściągnąć do pracy seniorów. Rząd, który nie ma pomysłu na to, jak zatrzymać młodszą kadrę w kraju, postanowił łatać dziury lekarzami zza granicy. Zakończyły się konsultacje publiczne do projektu nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza, który wprowadza ułatwienia do podejmowania pracy w Polsce przez lekarzy specjalistów spoza Unii Europejskiej.
- Dostaliśmy informacje, że zostanie pokazany podczas rozpoczynającego się na początku września Forum Ekonomicznego w Krynicy - powiedział Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. Dodał, że zapis w projekcie dotyczący cudzoziemców to "wrzutka ministerstwa", która ma zniechęcić miejscowych lekarzy do protestów.