Władze miasta są przekonane, że Kraków jest przygotowany na kolejny sezon grzewczy. "Na przełomie roku 2019 i 2020 strażnicy miejscy, przeszkoleni urzędnicy z Wydziału ds. Jakości Powietrza oraz inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska przeprowadzą ponad 4,5 tys. kontroli" - czytamy na stronie krakow.pl.
Służby będą sprawdzać, czy zakaz palenia węglem i drewnem jest respektowany, używając w tym celu m.in. drona, kamery termowizyjnej i monitora pyłu zawieszonego. Osoby, które będą łamać nowe przepisy, muszą liczyć się z możliwością otrzymania mandatu w wysokości od 20 do 500 zł, a w przypadku nieprzyjęcia mandatu - kary grzywny do 5 000 zł.
Walka ze smogiem w Krakowie nabrała rumieńców siedem lat temu. W 2012 roku powstał Krakowski Alarm Smogowy, który przez lata zachęcał władze miasta do podjęcia radykalnych kroków w walce ze smogiem. Udało się - Kraków został pierwszym miastem, który wprowadził zakaz stosowania paliw stałych.
- Czuję satysfakcję. Ale to jest sukces wszystkich mieszkańców Krakowa. My, jako Krakowski Alarm Smogowy, byliśmy katalizatorem tego procesu i rzeczywiście, gdyby nie pojawiła się inicjatywa pierwszego i kolejnych marszów dla czystego powietrza, to pewnie dziś nie byłoby uchwały antysmogowej. Ale to krakowianie, którzy wychodzili na ulice protestować, to oni wychodzili tę zmianę - w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mówił Andrzej Guła.
Mówiąc o tym, komu należy podziękować za prowadzenie nowych regulacji, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przyznał, że podziękowania należą się przede wszystkim mieszkańcom, ale także aktywistom - głównie z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Jakie zmiany wprowadzone zostaną na mocy uchwały antysmogowej? Od 1 września w Krakowie nie można:
Kraków od lat dofinansowuje wymianę pieców węglowych na inne, bardziej ekologiczne rozwiązania. W latach 2012-2019 udało się zlikwidować 25 tys. krakowskich palenisk węglowych. Miasto ma jednak świadomość, że to nie wszystkie piece, które powinny zostać wymienione - tych na paliwa stałe wciąż jest ok. 4 tys. Wśród powodów, przez które nie zostały one zlikwidowane, wymienia się m.in. brak zainteresowania, nieuregulowany stan prawny nieruchomości, nieprzeprowadzone postępowania spadkowe, a także problemy społeczno-socjalne i finansowe właścicieli pieców.