Ksiądz w Karolewie grzmiał o Tusku, Merkel i wyborach. "Ktoś zapytał, czy to wiec. Potwierdził"

Donald Tusk, Angela Merkel, Frans Timmermans - nazwiska tych polityków padły podczas homilii wygłoszonej w Karolewie przez ks. Janusza Dróżkowskiego. Duchowny przemawiał w trakcie mszy celebrowanej z okazji 80. rocznicy powstania obozu koncentracyjnego. Zapytany później przez uczestników obchodów miał przyznać, że był to wiec wyborczy i że konieczne jest mówienie prawdy.
Zobacz wideo

Niedzielne obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej odbywały się w całym kraju, w tym także w niewielkiej osadzie Karolewo w woj. kujawsko-pomorskim. W ciągu pierwszych kilkudziesięciu dni wojny w tamtejszym obozie koncentracyjnym zginęło co najmniej 1781 mieszkańców miasta Więcbork i okolicznych miejscowości.

Uroczystości organizowano na cmentarzu cywilnych ofiar II wojny światowej w Karolewie. Kazanie w trakcie mszy świętej wygłaszał ks. Janusz Dróżkowski, proboszcz z parafii Wielowicz, do której przynależy osada. Jak relacjonują uczestnicy obchodów, duchowny zamiast o tragedii II wojny światowej, skupił się na polityce.

- Na początku kazania rzeczywiście mówił o pomordowanych w trakcie II wojny światowej, nawiązał do ówczesnej sytuacji politycznej, podkreślając, że przyjaciele zdradzili Polskę - mówi nam jedna z osób, która była na mszy świętej.

 - Potem odniósł to do czasów współczesnych. Wspomniał o przyjaźni Donalda Tuska i Angeli Merkel, sugerując, iż ta przyjaźń jest wymierzona przeciwko Polsce. Mówił, że przyjaciółmi nie są osoby donoszące na swój kraj

- relacjonuje świadek. Ks. Dróżkowski miał też wymienić nazwisko wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa i skrytykować fakt przyznania Timmermansowi w Gdańsku Medalu Wdzięczności.

- Zaznaczył, że trzeba o tym wszystkim pamiętać podczas wyborów 13 października - mówi nasz rozmówca.

- Słyszałem rozmowę księdza po mszy z uczestnikami. Ktoś zapytał, czy to był wiec wyborczy. Ksiądz wprost odpowiedział, że tak, bo on uważa, że trzeba mówić prawdę

- dodaje uczestnik uroczystości.

80. rocznica wybuchu II wojny światowej. Polityczne kazanie w Karolewie

Inna z osób, która słuchała kazania duchownego, wskazuje na kolejny wątek. - Dostało się też przewodniczącemu PSL Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi. Jego nazwisko nie było wymienione, ale przecież było wiadomo, o kogo chodzi. Ksiądz powiedział, że obiecywano rolnikom dużo, a partia rolnicza w niczym im nie pomogła - mówi.

- To było oburzające. Nie czułem się tak, jakbym był na mszy za pomordowanych, tylko autentycznie na wiecu wyborczym, na którym ksiądz mówi wprost, na kogo głosować. Słyszałem za sobą niezadowolone pomruki, pytania, skąd ten ksiądz się wziął. Na koniec ktoś się wyrwał z oklaskami, ale nie były to gromkie brawa - dodaje świadek.

Jednym z uczestników obchodów w Karolewie był także m.in. poseł PiS Bartosz Kownacki. Jak relacjonują uczestnicy, przemówienie parlamentarzysty podczas części oficjalnej w ogóle nie nawiązywało do bieżącej polityki, a odnosiło się jedynie do kwestii historycznych. 

"Nic nie wiem"

Zadzwoniliśmy do księdza Janusza Dróżkowskiego, korzystając z numeru telefonu udostępnionego na stronie internetowej sołectwa Wielowicz. Duchowny, słysząc skąd dzwonimy i dlaczego, nie chciał jednak komentować sprawy.

Redakcja Gazeta.pl: Czy dodzwoniłem się do księdza Janusz Dróżkowskiego?

Ks. Janusz Dróżkowski: A w jakiej sprawie?

W sprawie wczorajszej homilii w Karolewie.

(Cisza).

Halo?

I o co chodzi?

Ksiądz taką homilię wczoraj wygłaszał, prawda?

Nic nie wiem, a o co chodzi?

Ksiądz nie wie? Wygłaszał ksiądz, czy nie wygłaszał wczoraj w Karolewie?

Dziękuję bardzo.

Ale może mi ksiądz powiedzieć? Halo?

(Duchowny rozłącza się).

Z rzecznikiem Diecezji Bydgoskiej nie udało nam się w poniedziałek przed południem skontaktować.

Więcej o: