Dariusz Piontkowski o podwyżkach dla nauczycieli: Będą, ale nie teraz

Dariusz Piontkowski uważa, że ZNP nie może przeprowadzić strajku przed wyborami. - Trzeba najpierw ogłosić postulaty, a my ciągle nie wiemy, jakie one są. Wiemy tylko, że im się coś nie podoba - stwierdził szef MEN.
Zobacz wideo

Dariusz Piontkowski w "Dzienniku Gazecie Prawnej" skomentował możliwość wznowienia strajku nauczycieli. Minister edukacji powiedział, że nawet "gdyby ZNP chciało robić strajk przed wyborami, to nie może go przeprowadzić", bo wiosenny strajk został zakończony, a przed rozpoczęciem nowego związek musiałby wszcząć procedurę na nowo.

- Dziś trzeba byłoby na nowo wszcząć procedurę sporu zbiorowego. W efekcie trzeba najpierw ogłosić postulaty, a my ciągle nie wiemy, jakie one są. Wiemy tylko, że im się coś nie podoba - stwierdził szef MEN.

Dariusz Piontkowski o podwyżkach dla nauczycieli: Będą, ale w późniejszym terminie

ZNP podjął jednak już pierwsze kroki: w dniach od 1 do 22 września przeprowadza sondaż wśród nauczycieli ws. kolejnych protestów. Po tym czasie prezydium organizacji podejmie decyzje ws. formy i ram czasowych ewentualnego strajku.

Minister stwierdził z kolei, że lepsze efekty niż "straszenie strajkiem" przyniósłby dialog. Dziennikarz "DGP" powiedział, że może wystarczyłoby dać nauczycielom w 2020 roku podwyżki i to takie, jakie otrzymają pozostali pracownicy budżetówki, czyli 6 proc.

Od stycznia nie mogą być, bo przecież ta planowana 5-proc. podwyżka została przesunięta na wrzesień 2019 r. i jeszcze jest zwiększona. Stąd trudno dawać dwa razy podwyżkę w tym samym terminie. Będą podwyżki, ale w późniejszym terminie

- powiedział Piontkowski. Dodał, że być może będą od września 2020 roku i że być może wyniosą właśnie 6 proc.

Przypomnijmy, że poprzedni strajk nauczycieli został zawieszony w kwietniu. 2 sierpnia w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog odbyło się spotkanie strony rządowej i związkowej. Rozmawiano wtedy o wynagrodzeniach nauczycieli, strony jednak nie uzgodniły wspólnego stanowiska.

ZNP ma - wbrew twierdzeniom Dariusza Piontkowskiego - szereg postulatów. Wśród nich jest: wzrost nakładów na edukację do 5 proc. PKB, odchudzenie podstaw programowych, kształcenie umiejętności zamiast nauki pamięciowej, zmniejszenie biurokracji w szkołach, zwiększenie autonomii szkół  i nauczycieli oraz wzrost wynagrodzeń nauczycieli i pracowników oświaty.

Więcej o: