Trwa ewakuacja turystów, którzy utknęli na Kasprowym Wierchu. Po awarii kolejki napęd elektryczny został zastąpiony napędem spalinowym. "Niestety, także dieslowskie silniki odmówiły po pewnym czasie posłuszeństwa" - podaje Tygodnik Podhalański. Na szczycie po zmroku utknęło około 300 osób.
Turyści są zwożeni z Myślenickich Turni (pośredniej stacji kolei), a w ewakuacji uczestniczą strażacy i ratownicy TOPR. Część turystów zdecydowała się na zejście ze szczytu o własnych siłach. - Mieliśmy do wyboru albo czekać na zjazd, dopóki kolejka chodziła, albo schodzić o własnych siłach. Gdy w pewnym momencie podali informację, że zjeżdżają tylko kobiety i dzieci, a mężczyźni zostają, to nie chcieliśmy się rozdzielać. Zeszliśmy, udało się, nie żałujemy - powiedziała jedne z turystek w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim".
"Seria działań w górach trwa nadal, obecnie prowadzona jest ewakuacja ludzi z pośredniej stacji kolei na Kasprowy Wierch, która uległa awarii na skutek burzy. Na górze pozostało blisko 300 osób. Działania prowadzą TOPR oraz pojazdy terenowe z terenu powiatu" - napisali strażacy z OSP Kościelisko biorący udział w akcji.
Do awarii kolejki na Kasprowy Wierch doszło również pod koniec lipca. Na szczycie było wówczas kilkaset osób.
Nad Tatrami przeszła dziś gwałtowna burza z wieloma wyładowaniami elektrycznymi. Troje turystów, w tym 7-letnie dziecko, zostało rażonych piorunem, gdy schodzili z hali Gąsienicowej do Kuźnic. Cała trójka trafiła z niewielkimi obrażeniami do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W ostatnich dniach w Tatrach burze przechodzą niemal codziennie. Dla powiatu tatrzańskiego Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie drugiego stopnia o burzach z gradem. Obowiązuje ono do dziś do godziny 22.00. W związku z ostrzeżeniami, TOPR nieustannie apeluje o zachowanie ostrożności, a zwłaszcza o sprawdzanie komunikatów pogodowych przed wyjściem w góry.
W zeszłym tygodniu na Giewoncie, podczas burzy z piorunami, zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci, a ponad 150 osób zostało rannych.