Do podpalenia doszło w nocy z 7 na 8 sierpnia około godziny 2-3 nad ranem. Wtedy też do przedszkola "Jak u Mamy", znajdującego się przy ulicy Na Uboczy w Poznaniu włamali się nieznani sprawcy. W ogniu zniszczone zostały wszystkie zabawki, meble, książki - całe szczęście nikomu nic się nie stało. Teraz właściciele postanowili opublikować nagranie licząc, że w ten sposób uda się złapać sprawców podpalenia.
Na nagraniach widać sprawców, którzy przyszli przed budynek przedszkola z butelkami. Do ich środka wsadzono kawałki materiału, które zostały podpalone i wrzucone do sal przedszkola. Najprawdopodobniej butelki wypełnione były benzyną, tworząc tzw. koktajle Mołotowa. Ogień natychmiastowo rozprzestrzenił się w całym budynku.
Jak podaje portal epoznan.pl policja dotarła już do jednego z podpalaczy. - Wszystkie informacje są przekazywane policji. Nie wiemy jaki jest motyw podpalenia. Trudno nam uwierzyć, że ktoś przypadkowo wybrał sobie za cel nasze przedszkole. Działamy w tym miejscu od 10 lat, nigdy nie było skarg, więc nie sądzimy, by był to ktoś z sąsiedztwa, komu nie podoba się nasza działalność. Być może, tak jak sugerowano nam od początku, to konkurencja, choć jest nam w to trudno uwierzyć - mówią właściciele przedszkola w rozmowie z dziennikarzami.
Na stronie internetowej właściciele zapewnili o pełnej anonimowości świadków, którzy przekażą informacje na temat poszukiwanych sprawców pożaru. Za okazaną pomoc zaoferowali nawet nagrodę pieniężną. Przedszkole zbiera także zabawki, książki dziecięce oraz krzesełka i stoliki, które pomogą w ponownym wyposażeniu placówki. Uruchomiona została również zbiórka pieniędzy. Przedszkole działa obecnie w zastępczej lokalizacji, a w podpalonym budynku trwają prace remontowe.
>>Śląska Policja zatrzymała młodego mężczyznę, który podpalił samochód. Gdy samochód wybuchł, 22-latek stanął w ogniu. Poparzony szukał pomocy u lekarza: