Główny Inspektor Sanitarny apeluje: w Wiśle, od Warszawy w stronę Gdańska, unikaj kąpieli i sportów wodnych. Nie pij i nie używaj do mycia wody z rzeki - taką wiadomość otrzymali wczoraj mieszkańcy powiatów warszawskiego zachodniego, legionowskiego i nowodworskiego w ramach ostrzeżenia RCB.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w środę po południu zwołał pilne zebranie sztabu kryzysowego, podczas którego poinformował media o awarii kolektora dostarczającego ścieki do oczyszczalni "Czajka". W związku z awarią konieczne było przeprowadzenie kontrolowanego zrzutu nieczystości do Wisły. Do rzeki wpływały 3 metry sześcienne nieoczyszczonych ścieków na sekundę.
Według informacji przekazanych przez ministra środowiska Henryka Kowalczyka niesprawne są obydwa warszawskie kolektory, przez co "praktycznie całe ścieki" spływają do Wisły. W środę doszło do awarii kolejnej nitki systemu. Jak podaje TVN Warszawa minister środowiska uznał, że "utrzymywanie w tajemnicy tego typu awarii jest wielka nieodpowiedzialnością. Tyle godzin, a właściwie ponad dobę czasu można by było wiele rzeczy wspomóc".
Z kolei wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta przekazał, że prokuratura z urzędu wszczęła już śledztwo "w sprawie dotyczącej katastrofy ekologicznej, zagrażającej zdrowiu wielu osób". - Trzy tysiące lirów ścieków na sekundę z lewobrzeżnej Warszawy wpływa do Wisły, a mieszkańcy Warszawy, którzy mieszkają kilkanaście kilometrów dalej nie mają o tym informacji lub mają bardzo opóźnioną informację w tej sprawie - powiedział. W piątek w Płocku odbędzie się posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i przedstawicieli GIS.
Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Renata Tomusiak przekazała, że już we wtorek zgłoszono pierwszą awarię jednego kolektora. Pierwsza usterka nie wiązała się jednak z koniecznością spuszczenia nieczystości do rzeki, dlatego urząd nie informował o awarii. - Dzisiaj w godzinach porannych niestety okazało się, że druga nitka systemu przestaje funkcjonować - mówi. - To był moment, kiedy zgodnie z przepisami mieliśmy obowiązek poinformować służby.