Sędzia Maciej Mitera o Emilii: Próbowała się do mnie przykleić. Nie ofiarowałem jej ani złotówki

Sędzia Maciej Mitera, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa stwierdził, że działająca na rzecz dyskredytowania sędziów Emilia S. próbowała się do niego "przykleić". Zapewnił, że nie dostawała od niego żadnych pieniędzy i nie pracowała w KRS.
Zobacz wideo

- Nigdy w życiu złotówki pani nie ofiarowałem. Z racji mojego zawodu jestem uczulony, że różne osoby próbują się - powiedziałbym - do mnie przykleić - powiedział sędzia Maciej Mitera w TVN24.- Dzisiaj, mając wiedzę o tym, co się stało, czy opatrzność, instynkt czy jakaś czerwona lampka - dobrze, że się świeciła - dodał. 

Jak tłumaczył, poznał Emilię S., ale nigdy jej nie widział. Podkreślił, że dla niego była "żoną sędziego" (Tomasza Szmydta). - Miała ze mną kontakt telefoniczny, otrzymała numer od swojego męża. Jak jeszcze nie byłem rzecznikiem, twierdziła, że załatwi mi wywiady - mówił.

W ubiegłym tygodniu portal press.pl ujawnił rozmowy Emilii S. z dziennikarzami. W rozmowie z jednym z dziennikarzy TVP proponowała, by zaprosił do rozmowy właśnie Miterę. W rozmowie kobieta rzecznika KRS nazywała "Maćkiem".

NSA cofnął delegację Tomaszowi Szmydtowi

Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego wycofał w środę delegację do Biura Krajowej Rady Sądownictwa sędziemu Tomaszowi Szmydtowi. Poinformował o tym sędzia Leszek Mazur. - We wtorek po południu wpłynęło pismo prezesa NSA w tej sprawie i dziś będę podejmował decyzję, ale będzie to decyzja o charakterze automatycznym, ponieważ cofnięcie delegacji oznacza, iż sędzia nie może pracować w Biurze KRS - cytuje szefa KRS PAP w depeszy opublikowanej na rmf24.pl.

Więcej o: