Jak podaje "Wprost" pożar na składowisku odpadów przy ulicy Naftowej w Kędzierzynie-Koźlu w województwie opolskim wybuchł w niedzielę 25 sierpnia około godziny 14:00. Po kilkunastu godzinach akcji gaśniczej strażacy nadal dogaszają pogorzelisko. Ogromny pożar objął hałdę o powierzchni 100 na 60 metrów i wysokości około siedmiu metrów.
W akcję gaśniczą zaangażowanych zostało 35 jednostek straży pożarnej oraz specjalistyczny helikopter i dwa samoloty gaśnicze. W pożarze nie została poszkodowana żadna osoba. Ogień strawił m.in. stare meble, drewno laminowane, tapicerki i dużo plastiku, dlatego w powietrzu stężenie pyłów zostało niebezpiecznie przekroczone. Na razie trudno określić, jak długo potrwa całkowite dogaszanie ognia.
Z komunikatu portalu swiatoze.pl wynika, że na skutek pożaru w powietrzu unosi się wiele cząsteczek groźnych dla zdrowia substancji chemicznych - Czujniki uwzględniają ilość pyłów zawieszonych, pamiętajmy jednak, że podczas pożaru uwalniają się także inne groźne substancje chemiczne: furany, dioksyny czy rakotwórcze WWA. Swąd spalenizny odczuwalny jest na osiedlach oddalonych od składowiska nawet o kilkanaście kilometrów. Mieszkańcy proszeni są o zamknięcie okien i pozostanie w domu. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska podał, że normy pyłu PM10 w powietrzu wyniosły dziś 363 µg/m3 (norma dobowa to 50 µg/m3).