We wtorek 20 sierpnia po zmroku na jeziorze Kisajno wstrzymano poszukiwania Piotra Woźniaka-Staraka. Aspirant Iwona Chruścińska z Komendy Policji w Giżycku poinformowała, że służby pracujące na miejscu przed godziną 21 zakończyły działania i odpłynęły do Giżycka. W poszukiwaniach uczestniczyli policjanci z Giżycka i Węgorzewa, straż pożarna, żołnierze Wojsk Terytorialnych, Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i WOPR.
Akcja poszukiwawcza Piotra Woźniaka-Staraka, który wypadł z motorówki na jeziorze Kisajno w nocy z soboty na niedzielę trwa już trzecią dobę. Policja informuje, że 39-latka wciąż nie udało się odnaleźć. - W sprawie nie ma przełomu - mówi w rozmowie z Gazeta.pl asp. Chruścińska.Poszukiwania 39-latka mają być prowadzone do skutku. Ich wznowienie jest planowane na środę rano.
Wciąż pojawiają się nowe informacje dotyczące możliwego przebiegu zdarzeń na jeziorze Kisajno. Według informacji RadioZET.pl, motorówka, którą przed wypadkiem pływali Piotr Woźniak-Starak i 27-letnia kobieta, długo kręciła się w kółko. Osoby, które to zauważyły, miały już około godziny 2 w nocy zadzwonić pod numer alarmowy. Mimo to - jak wynika z relacji świadków - służby pojawiły się dopiero po kilku godzinach. "Wirtualna Polska" dotarła z kolei do informacji, że z zaginionym mężczyzną nie płynęła siostra (takie pogłoski pojawiały się wcześniej), ale 27-letnia mieszkanka Łodzi, która na co dzień pracowała w lokalnej, mazurskiej restauracji. Kobieta ma zajmować się branżą żeglarską i prowadzić kursy oraz szkolenia w tym zakresie.
We wtorek lokalna gazeta "Twój Kurier Olsztyński" powołując się na własne, anonimowe źródło poinformowała, że na motorówce, z której wypadł poszukiwany Piotr Wożniak-Starak, znaleziono narkotyki. Policja nie potwierdza tych doniesień ani w żaden sposób się do nich nie odnosi. - Nie zajmujemy w tej sprawie stanowiska - powiedziała w rozmowie z Gazeta.pl asp. Chruścińska, odsyłając do prokuratury. Ta z kolei od początku nie komentuje żadnych szczegółów ani doniesień dotyczących postępowania przygotowawczego, które zostało wszczęte po zaginięciu mężczyzny.
Piotr Woźniak-Starak ma 39 lat. Jest mężem dziennikarki TVN Agnieszki Woźniak-Starak i pasierbem Jerzego Staraka - przedsiębiorcy, właściciela zakładów farmaceutycznych Polpharma i jednego z najbogatszych Polaków. Piotr Woźniak-Starak nie poszedł jednak w jego ślady i zajął się produkcją filmów.
Piotr Woźniak-Starak zaczynał swoją karierę w przemyśle filmowym pod okiem Andrzeja Wajdy, z którym współpracował przy powstawaniu filmu "Katyń". Jest producentem takich filmów jak "Big Love" i "Bogowie" oraz serialu "Oficerowie". Jego firma stworzyła także liczne reklamy dla takich marek jak Circle K, PKO BP czy UPC. Watchout Studio należące do Piotra Woźniaka-Staraka w 2017 roku przyniosło ponad 27 mln zł przychodów, a zysk netto sięgnął 673 tys. zł - pisze next.gazeta.pl.