Większość przestępstw dotyczyła posiadania narkotyków. W trakcie festiwalu Pol'and'Rock Dochodziło też do kradzieży, głównie dokumentów i pieniędzy z namiotów. 1 sierpnia 36-letni mężczyzna pod wpływem narkotyków dokonał czynnej napaści na policjanta drogówki, który kierował ruchem. Napastnik został obezwładniony i zatrzymany przez policjantów. Zaatakowany funkcjonariusz ma uszkodzony bark.
W niedzielę policja poinformowała, że 20-letni uczestnik festiwalu ze Śląska zadzwonił na numer 112 z informacją, że przed sceną w trzech namiotach są rozmieszczone ładunki wybuchowe. Sprawne działania służb pozwoliły na zidentyfikowanie wśród kilkusettysięcznej publiczności podejrzanego i jego zatrzymanie. Mężczyźnie grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
1 sierpnia policjanci otrzymali sygnał od służb organizatora, że na terenie festiwalu znaleziono zwłoki 35-letniego mężczyzny bez stałego miejsca zamieszkania. Dzień później policjanci uzyskali informację o tym, że z terenu festiwali z pola namiotowego pogotowie przetransportowało do szpitala 54-letniego mężczyznę bez funkcji życiowych. Mimo podjęcia działań ratunkowych mężczyzna zmarł. W obu przypadkach przyczyny śmierci ma wykazać sekcja zwłok.
Policja szacuje, że w kulminacyjnym momencie w festiwalu brało udział 285 tysięcy osób. Do zabezpieczenia wydarzenia oddelegowanych zostało blisko 1600 mundurowych. Zdecydowana większość uczestników festiwalu dopiero na niedzielę zaplanowała powrót do domów. Nad ich bezpiecznym powrotem czuwa na miejscu 200 policjantów drogówki.