Jak podaje portal bialogordzianin.pl, informacje o zdarzeniu służby dostały ok. 12.40. W auto wjechał pociąg jadący ze Szczecina do Białegostoku. Samochód prowadził 41-letni mężczyzna, który zginął na miejscu, a w pociągu znajdowało się 300 pasażerów. Spośród podróżnych nikt nie ucierpiał.
Z informacji przekazanej tvn24.pl przez straż pożarną w Białogardzie wynika, że kierowca samochodu nie miał zapiętych pasów, przez co po zderzeniu wypadł z samochodu. Następnie pociąg pchał auto jeszcze przez ok. 50 metrów. Dokładne okoliczności wyjaśnia prokurator.