Szczecinek. Za wizytę Andrzeja Dudy wystawiono rachunek. "Jak ktoś zaprasza gości, to płaci"

Komunikacja Miejska w Szczecinku wystawiła 900 złotych rachunku za wstrzymanie rejsów tramwajów wodnych w trakcie wizyty w mieście Andrzeja Dudy. Starostwo Powiatowe, które zaprosiło prezydenta, nie chce zapłacić, ale władze miasta się nie poddają. - Jeżeli ktoś kogoś zaprasza na przyjęcie do restauracji, to za niego płaci - podkreśla burmistrz Szczecinka.
Zobacz wideo

12 lipca prezydent Andrzej Duda gościł w Szczecinku, niewielkim mieście położonym na wschodzie województwa zachodniopomorskiego. Przyjechał tam na zaproszenie starosty szczecińskiego Krzysztofa Lisa z Porozumienia Samorządowego, które podczas ostatnich wyborów samorządowych zawarło koalicję z Prawem i Sprawiedliwością. Wizyta obejmowała m.in. spotkanie z lokalnymi przedstawicielami samorządów i z mieszkańcami powiatu. Odbywała się w okolicach zamku nad jeziorem Trzesiecko, który jest jedną z atrakcji regionu.

Szczecinek. Wystawiono 900 zł rachunku za wizytę Andrzeja Dudy

Na czas przyjazdu Andrzeja Dudy konieczne było wstrzymanie rejsów miejskich tramwajów wodnych po jeziorze na cztery godziny. Teraz - jak opisuje lokalny portal iszczecinek.pl - Komunikacja Miejska w Szczecinku wystawiła starostwu rachunek za wizytę prezydenta, a straty związane z wstrzymaniem rejsów wyceniła na 900 złotych.

Kto zapłaci rachunek? Starostwo, które zaprosiło Dudę i zdaniem miasta powinno zostać obciążone kwotą rachunku, nie chce zapłacić, uznając pismo za "bezzasadne". Nie poddają się również władze Szczecinka, które utrzymują, że kwotę 900 złotych za wizytę prezydenta powinna uregulować strona zapraszająca, czyli starostwo. 

- Jeżeli ktoś kogoś zaprasza na przyjęcie do restauracji, to za niego płaci - wyjaśnił w rozmowie z portalem iszczecinek.pl burmistrz Szczecinka, Daniel Rak (Koalicja Obywatelska). Powiedział również, że będzie wnioskował, żeby starostwu wystawiono kolejne rachunki związane z wizytą prezydenta Andrzeja Dudy, m.in. te dotyczące nagłośnienia podczas jego wizyty. - Pan starosta robi sobie kampanię polityczną, zaprasza prezydenta i dlaczego miasto ma ponosić koszty? Jeżeli zapraszam gości, to ja za nich płacę - dodał w rozmowie z portalem.

Więcej o: