Do zdarzenia doszło 31 lipca ok. godziny 12:00. Wypoczywający na plaży turyści usłyszeli dochodzące od strony morza wołanie o pomoc. Okazało się, że z powodu silnego wiatru i prądów morskich dwie osoby nie były w stanie wyjść z wody - pisze Wirtualna Polska.
Plażowicze zorganizowali się, złapali się za ręce i utworzyli tzw. "łańcuch życia". Dzięki temu udało im się wyciągnąć z wody dwie osoby, które nie były w stanie wyjść na brzeg samodzielnie. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, mają tylko otarcia.
- Pamiętajmy też, że "łańcuch życia" nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Wszystko zależy od lokalnych warunków - w rozmowie z WP powiedział Apoloniusz Kurylczyk z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Policja zachodniopomorska apeluje o zachowanie ostrożności nad wodą. "Przecenianie własnych możliwości podczas kąpieli i brak należytej opieki nad dziećmi mogą być tragiczne w skutkach. Słaba wyobraźnia i brawura są w stanie doprowadzić do tragedii całych rodzin" - czytamy w komunikacie. Z policyjnych statystyk wynika, że w lipcu utonęły 72 osoby.