Powstaniec Warszawski wspomina wydarzenia sprzed 75 lat. 'Wyglądało to pogrzebowo'

Mama ukroiła kromkę chleba, plasterek słoniny i nalała do kieliszka wódki. Powiedziała: 'Słuchaj Władziu, jeśli trzeba, to idź i ty'. No i łyknąłem to ździebko tej wódki, przegryzłem ten chleb. Jak wychodziłem, to widziałem, że mama zrobiła za mną krzyż - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Władysław Rosiński.
Zobacz wideo
Więcej o: