29 lipca media obiegła informacja o ataku na księdza w zakrystii bazyliki św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. Do zdarzenia doszło w niedzielę przed wieczorną mszą. Jak opisywaliśmy, trzej sprawcy zaatakowali tam kościelnego i księdza proboszcza Aleksandra Ziejewskiego, który trafił do szpitala z ranami głowy. Policja poinformowała, że napastnicy byli pod wpływem alkoholu. Z relacji świadków i poszkodowanego księdza wynikało z kolei, że sprawcy chcieli ukraść z zakrystii ornaty i odprawić mszę.
W poniedziałek wieczorem Magdalena Ogórek komentowała wydarzenia ze Szczecina w swoim programie "O co chodzi" na antenie TVP Info. Jej gośćmi byli Bartosz Kownacki z PiS, Andrzej Szejna z SLD i Sławomir Potapowicz z Nowoczesnej. W rozmowie z nimi Ogórek sugerowała, że pobicie księdza miało tło polityczne, a nawiązując do wydarzeń z Białegostoku pytała ich też: "Kiedy marsz w obronie księdza?".
W pewnym momencie Ogórek zaczęła udowadniać, że w polskich mediach "brakowało symetrii" w informowaniu o pobiciu proboszcza ze Szczecina. Nie zgodził się z nią Sławomir Potapowicz. - Bardzo mi jest żal pobitego księdza i każdego pobitego w tym kraju. Mi brakuje symetrii takiej, że pokażecie państwo zdjęcie Przemysława Witkowskiego [brutalnie pobitego we Wrocławiu za skrytykowanie napisu "Stop pedofilom z LGBT"- red.] i powiecie, że jest to skandaliczne - powiedział. Wtedy Ogórek zaczęła przekonywać, że w telewizji TVN 24 zabrakło informacji o pobitym księdzu - powoływała się przy tym na własne doświadczenia, podkreślając, że sama od rana do godziny 14 śledziła przekaz stacji.
Zawsze się zdarza szanowni państwo tak, że opozycja robi wycieczki w stosunku do telewizji publicznej. Dziś zadałam sobie trud i od rana do momentu wyjścia z domu do godziny 14 miałam włączony TVN24. Czekałam na informację o pobitym księdzu i nie doczekałam się tej informacji. Słuchałam, cały czas było o marszałku Kuchcińskim
- mówiła Ogórek.
Dziennikarze telewizji TVN 24 odpowiedzieli na zarzuty Ogórek. Na Twitterze wypunktowali, że temat pobitego księdza był poruszany na antenie trzykrotnie - pierwsze wejście live miało miejsce o godzinie 11:44, drugie o 14:11, a trzecie - o 15:20.
Sprawdziliśmy - sprawę pobicia księdza ze Szczecina każdorazowo relacjonował na antenie TVN 24 reporter stacji, Sebastian Napieraj. Każdorazowo przekazywał nowe informacje w sprawie oraz o tym, co na temat napadu mówi policja.
Atak na księdza w zakrystii bazyliki św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. Do napaści doszło na chwilę przed wieczorną mszą. Troje mężczyzn w wieku od 27 do 53 lat - jak informuje policja - wtargnęło do zakrystii kościoła. Jakie były motywy tej napaści nie wiadomo, policja o tym nie informuję
- można było usłyszeć w pierwszym wejściu na żywo.
W relacji o 14:11 przekaz pogłębiono o relacje świadków z miejsca zdarzenia i informacje na temat napastników.
Wiemy, że mężczyźni zachowywali się w sposób pobudzony i nienaturalny, mówią to świadkowie. Od policji wiemy, że byli pod wpływem alkoholu, czy pod wpływem narkotyków i dopalaczy, to dowiemy się dopiero po badaniach
- można było usłyszeć na antenie. Wówczas w TVN 24 pokazano również rozmowę z poszkodowanym księdzem proboszczem, który opowiadał, że po napadzie przewieziono go do szpitala. W trzecim wejściu na żywo relacjonowano z kolei, że nie wiadomo, jakie były motywy napadu, ale jedna z osób przebywających w zakrystii relacjonowała, iż mężczyźni "chcieli ukraść ornaty i odprawić mszę".
Gdy TVN 24 odpowiedziało na jej zarzuty, Magdalena Ogórek nie skomentowała już sprawy ponownie.