Zdarł z Perełki skórę, kiedy jeszcze żyła. Niepoczytalny morderca z Legionowa powiesił psa na bramie

W Legionowie zatrzymano mężczyznę, który oskórował i brutalnie zabił swojego psa, a jego wnętrzności powiesił na bramie wejściowej na posesję. Wcześniej - jak podaje prokuratura - mężczyzna najprawdopodobniej zjadł fragmenty ciała psa, a oskórowanie mogło nastąpić, gdy zwierzę jeszcze żyło. 50-latek przeszłości zamordował swojego ojca i babkę, ale szybko wyszedł na wolność, bo uznano go za niepoczytalnego. 
Zobacz wideo

W piątek 26 lipca Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga poinformowała o zatrzymaniu i postawieniu zarzutów 53-letniemu Zbigniewowi P, mieszkańcowi Białobrzegów (mazowieckie). Mężczyzna we wtorek  23 lipca zawiesił skórę "uśmierconej uprzednio przez siebie suczki o imieniu Perełka" - relacjonuje rzecznik prokuratury Marcin Saduś,.Na miejsce zdarzenia zostali wezwani policjanci z Nieporętu, którzy zastali mężczyznę w domu. Na jego ciele i ubraniu znajdowały się ślady krwi.

Oskórował psa i zjadł fragmenty jego ciała. Wcześniej zabił członków rodziny

Prokuratura informuje, że podczas oględzin, w których uczestniczył powiatowy lekarz weterynarii, szczątki zwierzęcia znaleziono również w pomieszczeniach kuchennych. "Zabezpieczone ślady oraz dowody wskazywały, że Zbigniew P. zjadł fragmenty ciała zwierzęcia, a jego oskórowanie mogło nastąpić, gdy pies przejawiał funkcje życiowe - informują śledczy.

Mężczyzna został zatrzymany. W czwartek 25 lipca usłyszał zarzut zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem i znęcanie się nad suczką od kwietnia 2019 roku. Zdaniem śledczych od tego momentu mężczyzna zaniechał jakiejkolwiek opieki nad psem, nie karmiąc go i uniemożliwiając dostęp do jakichkolwiek pomieszczeń mieszkalnych lub gospodarczych.

Zbigniew P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Jak się okazuje, był znany organom ścigania już wcześniej. Prokuratura informuje, że w 2001 roku zamordował swojego ojca i babkę. Został wówczas uznany za niepoczytalnego i umieszczono go w zakładzie psychiatrycznym. Po czterech latach - w 2005 roku - decyzją sądu mężczyzna wyszedł na wolność.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga dodaje, że przed sądem prowadzone jest jeszcze inne postępowanie przeciwko Zbigniewowi P.  Chodzi o przestępstwo znieważania i bezprawnego wywierania wpływu na funkcjonariuszy publicznych - kuratorów sądowych oraz urzędników, a także kierowania gróźb karalnych i zniszczenia mienia. "W ramach powyższych postępowań wydawano opinie świadczące o poważnych zaburzeniach psychicznych podejrzanego oraz świadczące, iż wyżej wymieniony stanowi zagrożenie dla otoczenia" - informuje Marcin Saduś.

Śledczy chcą, by mężczyzna do czasu rozpoczęcia procesu pozostawał w zamknięciu. Jeszcze w piątek 26 lipca prokurator rejonowy w Legionowie ma skierować do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie.

Więcej o: