Wesele odbyło się w sobotę 20 lipca w powiecie niżańskim. Podczas imprezy w jednym z lokali gastronomicznych miały być serwowane dania z drobiu, sałatki z majonezem i ciasta. Już następnego dnia 17 gości weselnych trafiło do szpitali w Nisku, Stalowej Woli, Mielcu i Łańcucie. Lekarze stwierdzili zatrucie salmonellą.
Do ojca pana młodego, według informacji portalu "Echo Dnia", karetka pogotowia miała przyjeżdżać do domu trzykrotnie. Mężczyzna miał m.in. biegunkę. Już wtedy podejrzewano zatrucie salmonellą. Ostatecznie trafił do szpitala, tam zmarł.
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci był zawał serca. Rodzina twierdzi, że była ona następstwem zatrucia salmonellą.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Nisku. Postępowanie prowadzi również Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny. - Lokal jest już w zasadzie unieruchomiony i będzie na pewno zamknięty. Jego otwarcie będzie ponownie możliwe po potwierdzeniu bezpieczeństwa prowadzonej działalności - przekazała w rozmowie z "Echem Dnia" Maria Budkowska, powiatowy inspektor niżańskiego Sanepidu.
Jak twierdzi portal, zatrucie 17 weselników nie jest pierwszym takim przypadkiem w tym lokalu. Obecność salmonelli według "Echa Dnia" stwierdzono również u dwóch osób po imprezie, która odbyła się dwa tygodnie wcześniej. Na złe samopoczucie miało skarżyć się dwoje dzieci.