14-latek z gminy Wisznice kierował we wtorek volkswagenem. Jego pasażerami byli koledzy i koleżanka w wieku 13-14 lat. Nastolatek wyjechał z drogi podporządkowanej w miejscowości Horodyszcze i nie udzielił pierwszeństwa przejazdu, przez co w volkswagena uderzył kierowany przez 36-latka opel.
W wypadku zginęła 14-letnia dziewczyna. Pozostali nastolatkowie w ciężkim stanie trafili do szpitala. Kierowcy opla nic się nie stało. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że nastoletni kierowca i pasażerowie nie mieli zapiętych pasów.
Zdaniem śledczych, wszystko wskazuje na to, że 14-letni kierowca nie siedział za kierownicą pierwszy raz i musiał mieć już doświadczenie w prowadzeniu auta. Kluczyki do samochodu miał zabrać znajomej osobie. Prokuratura zbada jednak, czy nastolatek dostał na to zgodę.
- Wyjaśniany jest również wątek ewentualnego udostępnienia pojazdu osobie nieposiadającej uprawnień do kierowania pojazdami. 14-latek nie mógł takich uprawnień mieć i jeśli materiał dowodowy potwierdzi, że ktoś umyślnie i świadomie udostępnił mu kluczyki i pojazd, wtedy ta osoba będzie podlegała odpowiedzialności karnej - mówił w rozmowie z portalem tvn24.pl prok. Piotr Sitarski z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.