Horodyszcze. Nowe szczegóły tragicznego wypadku. "14-latek chwalił się, że jest dobrym kierowcą"

Czwartkowe tabloidy podają więcej informacji na temat wypadku w miejscowości Horodyszcze. We wtorek zginęła tam 14-letnia Martyna. Jej koledzy w ciężkim stanie trafili do szpitala. Prowadził jeden z nich. Okazuje się, że "pożyczyli" auto, by zaszpanować.

14-letnia Martyna i jej 13-14-letni koledzy z miejscowości Horodyszcze w woj. lubelskim chcieli się popisać i spod domu jednego z nastolatków wzięli auto - piszą zgodnie "Fakt" i "Super Express". Dla jednego z chłopców - 14-latka - podobno nie był to pierwszy raz za kierownicą. Chłopak miał się chwalić, jakim jest dobrym kierowcą.

Horodyszcze. Tragiczny wypadek - jak do niego doszło?

Jak wyglądała tragiczna podróż? Dziewczyna siedziała koło kierowcy, nie miała zapiętych pasów, podobnie jak reszta towarzystwa; mieli tylko przeciąć szosę i skręcić w polną dróżkę - podają tabloidy. Na drodze wojewódzkiej nr 815 doszło do wypadku - w ich volkswagena uderzył dostawczy opel. Policja od początku mówiła, że volkswagen, wyjeżdżający z podporządkowanej, nie ustąpił pierwszeństwa. 

W wypadku zginęła 14-latka, a jej koledzy zostali ciężko ranni. Kierowca opla płakał, kiedy zobaczył, co się stało - pisze "Super Express". 

Więcej o: