Pies zakopany żywcem w lesie na Podkarpaciu. Przechodzień usłyszał dźwięki przypominające płacz dziecka

W lesie w Hucie Komorowskiej na Podkarpaciu znaleziono żywcem zakopanego psa. Zwierzę udało się uratować dzięki przypadkowymi przechodniowi, który spacerował w okolicy z wnukami i usłyszał skomlenie, a następnie odkopał zwierzę. Teraz policjanci proszą o pomoc w ustaleniu właściciela, który bestialsko się nad nim znęcał.
Zobacz wideo

Do zdarzenia doszło w środę około godziny 10:30 w Hucie Komorowskiej (powiat kolbuszowski, województwo podkarpackie). Jeden z mieszkańców poinformował policję, że podczas spaceru z wnukami usłyszał odgłosy przypominające płacz dziecka dobiegające z lasu w pobliżu przystanku kolejowego. Gdy mężczyzna zorientował się, że dźwięki dochodzą spod ziemi, wraz z synem rozkopał miejsce. Tuż pod powierzchnią znajdował się żywy, niedużej wielkości pies. Zwierzę było przestraszone i poturbowane.

Pies zakopany żywcem w lesie na Podkarpaciu. "W dole, razem z łańcuchem"

Na miejsce przyjechali policjanci wraz z technikiem kryminalistyki i lekarz weterynarii. Z ich ustaleń wynika, że pies został zakopany wraz z łańcuchem w dole głębokości około 50 centymetrów. Trafił do przytuliska w Majdanie Królewskim, gdzie przejdzie szczegółowe badania.

Funkcjonariusze zwracają się z apelem do mieszkańców Huty Komorowskiej i okolicznych miejscowości o pomoc w ustaleniu właściciela zwierzęcia, który bestialsko się nad nim znęcał. Udostępnili zdjęcia psa i okolic miejsca, w którym został zakopany.

Jeżeli ktokolwiek rozpoznaje psa ze zdjęcia prosimy o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Kolbuszowej tel. 17 22 75 310

- apeluje podkarpacka policja. 

W poszukiwania sprawcy włączyło się także Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt. "Huta Komorowska, Majdan Królewski, Nowa Dęba! Szukamy zwyrodnialca, który żywcem zakopał psa!" - czytamy na Facebooku organizacji.

Więcej o: