Gmina Trzcianka przystąpiła do naszej wakacyjnej akcji "Plaża bez peta", ale nie poprzestała jedynie na wywieszeniu na swoich plażach informacyjnych plakatów. W poniedziałek drużyna WOPR Anioły, uczestnicy Olimpiad Specjalnych oraz władze miasta zakasali rękawy, wzięli ze sobą worki, rękawiczki i ruszyli na sprzątanie trzech kąpielisk. Jakie były efekty? O tym rozmawiamy z burmistrzem Trzcianki Krzysztofem Wojciechem Jaworskim.
Krzysztof Wojciech Jaworski, burmistrz Trzcianki: Włączyliśmy się do waszej akcji "Plaża bez peta" i siłą rzeczy poczuwamy się do tego, żeby nadać jej wydźwięk. Zależało nam na tym, by pokazać, że w akcji nie chodzi tylko o powieszenie banerów. Chodzi o sformułowanie przekazu do mieszkańców. Nie można oczekiwać wszystkiego tylko wyłącznie od gminy, samemu trzeba również przyczynić się do czystości i porządku w mieście. Każdy z nas jest po części burmistrzem, każdy z nas ma wpływ na to, co znajduje się dookoła. To, ile udało się w poniedziałek posprzątać, jest tak naprawdę sprawą wtórną.
Na pewno więcej, niż mogliśmy się spodziewać. Myślę, że był to co najmniej jeden 120-litrowy worek pełen śmieci - nie tylko pety, ale i kapsle, resztki szkła, papierki, a nawet słoiki i butelki. To, co mnie najbardziej dziwiło, a nawet oburzało, to pety leżące tuż przy koszach. Wyjątkowo irytujące, przecież można było ten niedopałek po prostu wyrzucić.
Kąpieliska są sprzątane. Utrzymaniem czystości na plażach zajmuje się spółka komunalna, posiłkujemy się również pracownikami interwencyjnymi, odrabiającymi godziny. W ciągu roku mamy ok. 130 osób, które wykonują prace społeczne. Również ratownicy zajmują się nie tylko chronieniem osób w wodzie, ale także dbałością o porządek.
Regularnie dwa razy w roku akcje sprzątania terenów wokół jeziora organizują lokalni wędkarze. Tak naprawdę jesteśmy na początku naszej drogi, związanej z edukacją ekologiczną. W urzędzie odeszliśmy już od plastiku, wyeliminowaliśmy kubeczki i butelki plastikowe, idąc śladami m.in. Wałbrzycha. Rozwijamy też referat ochrony środowiska.
Jestem idealistą, jeśli chce pan o to zapytać. Wierzę, że damy radę, że kiedyś będzie inaczej.
Niektórzy mieszkańcy domagają się wręcz czegoś więcej, chcą, żeby zadbać nie tylko o same kąpieliska. To dopiero początek.
Na Gazeta.pl trwa wakacyjna akcja "Plaża bez peta". Dowiedz się, dlaczego warto się do niej przyłączyć. Wspólnie stworzymy mapę plaż bez petów - czystych, cudownych miejsc na polskim brzegu. Jeśli chcesz, by znalazło się na niej twoje miasto lub biznes, napisz do nas: plazabezpeta@agora.pl.
Partnerem naszej akcji jest Greenpeace, który tego lata przeprowadzi m.in. "audyt" plaż nad Bałtykiem, by realnie ocenić, jakim problemem jest ich zaśmiecenie przez niedopałki papierosów czy jednorazowy plastik. Organizacja zachowuje pełną niezależność, nie przyjmuje datków od rządów i firm, dlatego zachęcamy do jej wspierania TUTAJ >>