Tomasz i Marek Sekielscy już wcześniej zapowiadali nakręcenie kolejnej części "Tylko nie mówi nikomu", udostępnionego w serwisie Youtube dokumentu o pedofilii w polskim Kościele, który obejrzały dotychczas ponad 22 miliony widzów. Teraz w ostatnim programie "Sekielski Sunday Night Live” Tomasz Sekielski zapowiedział, że nowy film nie będzie prostą kontynuacją poprzedniego, a należy traktować go jako "osobną historię".
W kolejnym filmie, pod tytułem "Zabawy w chowanego", bracia Sekielscy zamierzają pokazać historię "jednego księdza i wielu ofiar”. Jak zapowiedział Tomasz Sekielski, film "zostanie wyemitowany jesienią". - Mówiłem o tym, że będzie to październik, ale może będzie to listopad, bo nie zamierzamy się spieszyć. Pewnie zakończymy to trzecią częścią jesienią 2020 roku - stwierdził dziennikarz.
Zdjęcia do filmu już trwają. Podobnie jak poprzednia część, "Zabawy w chowanego" będą udostępnione za darmo, a pieniądze na jego produkcję zebrane poprzez zbiórkę w serwisie Patronite.pl. Sekielscy aktualnie prowadzą zbiórkę na film o SKOK-ach. Po jej zakończeniu będą zbierać środki na film o pedofilii.
"Tylko nie mów nikomu" opowiada o przypadkach pedofilii w Kościele katolickim sprzed kilkudziesięciu lat i o sprawach zupełnie nowych. Dziennikarze starali się dotrzeć zarówno do księży-pedofilów, jak i ich ofiar. W filmie Tomasza i Marka Sekielskich po raz pierwszy padają oskarżenia o pedofilię wobec osobistego kapelana prezydenta Lecha Wałęsy ks. prałata Franciszka Cybuli oraz ks. Eugeniusza Makulskiego - kustosza Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu.
Film braci Sekielskich był szeroko komentowany zarówno przez media, jak również polityków i duchownych. Jednym z komentujących był prymas Wojciech Polak, który napisał, że był “głęboko poruszony” tym, co zobaczył. Z kolei przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki w oświadczeniu podziękował reżyserowi filmu Tomaszowi Sekielskiemu.
“Tylko nie mów nikomu” wstrząsnęło opinią publiczną i spowodowała poruszenie wśród kapłanów. Po jego premierze jeden z bohaterów filmu, skazany za molestowanie ks. Dariusz Olejniczak zwrócił się do papieża Franciszka, prosząc o przeniesienie do stanu świeckiego.