To już trzecia doba poszukiwań 5-letniego Dawida Żukowskiego z Grodziska Mazowieckiego. W środę wieczorem chłopiec był po opieką ojca, chwilę przed godz. 21 policja otrzymała zgłoszenie o śmierci mężczyzny. 32-latek rzucił się pod koła pociągu. Po chłopcu nie było jednak ani śladu.
W sobotę z samego rana poszukiwania 5-letniego Dawida ruszyły ponownie. Kilkudziesięciu policjantów, setki Żołnierzy Obrony Terytorialnej i grupy poszukiwawcze nieustannie szukają jakiekolwiek śladu chłopca. Jak informowano podczas sobotniej konferencji prasowej, teren sprawdzany jest metr po metrze. Na dziś zaplanowano przeszukanie około 400 hektarów, nie wiadomo kiedy poszukiwania się skończą. Grupy chcą szukać chłopca do skutku.
W sobotę policjanci skupiają się na okolicy zjazdu z trasy A2 w kierunku Grodziska Mazowieckiego. Już wcześniej śledczym udało się ustalić, jaką trasą poruszał się ojciec chłopca jadąc swoją szarą skodą. Trasa została wyznaczona na podstawie logowań jego telefonu oraz dzięki wskazówkom świadków, którym udało się w środę zauważyć samochód. Pomocne okazały się również monitoringi. Policja jest już w posiadaniu kilku nagrań, które uchwyciły samochód ojca 5-letniego Dawida.
Policja wciąż apeluje jednak, aby zgłaszały się osoby, które widziały w środę szarą skodę fabię o numerze rejestracyjnym WMG01K9 z osłoną słoneczną z motywem Zygzaka McQueena na tylnej szybie samochodu.
W poszukiwaniach uczestniczą również psy tropiące. W piątek podczas przeszukiwania okolic węzła Konotopa przez chwilę wydawało się, że może dojść do przełomu. Jak mówi się nieoficjalnie, niedaleko bramek ewakuacyjnych A2 przy skrzyżowaniu ulic Żytniej i Ogrodników w Duchnicach jeden z psów miał na chwilę podjąć trop 32-letniego ojca. Szybko go jednak porzucił. Dodaje się, że zwierzę nie wyczuło tam zapachu dziecka. Policja nie chce jednak potwierdzać tych doniesień ze względu na dobro śledztwa.
Wirtualna Polska podaje, że ok. 18:50 ojciec chłopca wysłał do swojej żony SMS o treści: "Już nigdy nie zobaczysz syna". Dwie godziny później mężczyzna wtargnął pod pociąg. Co istotne, matka zaginięcie syna zgłosiła dopiero ok. północy.
Służby badają, co działo się w tym czasie. Zapytaliśmy o to policję w Grodzisku Mazowieckim. Asp. szt. Katarzyna Zych nie dementuje informacji o SMS-ie, ale nie podaje też szczegółów. - Nie przekazujemy informacji, które uzyskaliśmy w trakcie działań operacyjnych - mówi nam rzecznika.
Od nocy z środy na czwartek trwa intensywna akcja poszukiwawcza Dawida Żukowskiego, 5-latka z Grodziska Mazowieckiego. Zaginięcie chłopca zgłosiła jego matka w środę około północy. Ojciec Dawida, z którym kobieta była w separacji, miał zabrać dziecko z Grodziska Mazowieckiego i przywieźć do matki do Warszawy. Nigdy jednak nie dotarł na miejsce - jak się okazało, mężczyzna popełnił samobójstwo. Mały Dawid przepadł bez śladu.
Zaginiony Dawid Żukowski FOT. POLICJA
Dawid ma 110 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała. Włosy jasne, zaczesane na prawo. Chłopiec był ubrany w szaroniebieską bluzę dresową, niebieskie jeansy oraz niebieskie trampki z obrazkami Zygzaka McQueena.
Policja zwraca się do wszystkich o pomoc w odnalezieniu dziecka. Wszelkie zgłoszenia, nawet anonimowe, przyjmują policjanci Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Maz. tel. 22 755 60 10 (-11,-12,-13). Można również telefonować do najbliższej jednostki Policji lub pod numer alarmowy 112.