Zaginięcie Dawida Żukowskiego zgłosiła jego mama w środę około północy. Chłopiec miał zostać przywieziony do Warszawy przez jego ojca, z którym kobieta była w separacji. Mężczyzna miał je zabrać z Grodziska Mazowieckiego i odwieźć do matki. Dziecko jednak nigdy się w domu nie pojawiło.
Szybko okazało się, że ojciec 5-letniego Dawida to 32-letni mężczyzna, który w środę o godzinie 20.52 został potrącony przez pociąg relacji Skierniewice-Warszawa. Z relacji maszynisty, a także ze wstępnych ustaleń policji wynika, że było to samobójstwo. Nigdzie jednak nie odnaleziono dziecka.
Poszukiwania rozpoczęły się tuż po północy w czwartek. - Policjanci z grodziskiej komendy są wspierani przez policjantów z Warszawy, przez strażaków z Powiatowej Komendy Straży Pożarnej, przez Ochotniczą Straż Pożarną. Wykorzystywany jest śmigłowiec, drony i policjanci z psami - powiedziała w rozmowie z Gazeta.pl oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim, asp. sztab. Katarzyna Zych. W sumie chłopca poszukuje kilkaset osób.
Początkowo przeszukiwano okolice miejsc, w których wiadomo było, że przebywał ojciec dziecka. To przede wszystkim obszar, gdzie ojciec Dawida miał rzucić się pod pociąg, a także teren okalający parking przy ul. Łącznej w Grodzisku Mazowieckim, na którym w czwartek rano znaleziono samochód mężczyzny - szarą skodę fabię o numerach rejestracyjnych WGM 01K9.
Przeszukano też okolice Okęcia, ponieważ - jak wynika z przeanalizowanych przez policję logowań telefonu 32-latka - mężczyzna w środę po godzinie 17.00, kiedy to według ustaleń policji zabrał 5-latka od dziadków z Grodziska, poruszał się właśnie na trasie Grodzisk Mazowiecki-Okęcie. Jak powiedział w w rozmowie z dziennikarzami kom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji, tylko w czwartek przeszukano ponad 1000 hektarów.
Śledczy szukali dziecka cały czwartek, nie przerwali pracy na noc. Niestety, kolejne godziny ich pracy nie przyniosły przełomu. Poszukiwania obejmują więc coraz większy teren.
- Nie mamy żadnych informacji, które przybliżyłyby nas do odnalezienia chłopca. Sprawdzamy wszystkie miejsca, co do których dostaliśmy sygnał, że mógł być widziany czy też ojciec z dzieckiem. Konkretne miejsca są na bieżąco wyznaczane po analizie telefonów i informacji, które otrzymujemy. To obszar między Grodziskiem a Warszawą - poinformowała nas w piątek rano asp. sztab. Katarzyna Zych. Najważniejsze z nich, jak poinformował dziennikarzy kom. Sylwester Marczak, będą w piątek rejon od miejsca śmierci ojca do miejsca znalezienia samochodu, a także okolice autostrady A2.
Policja jest dziś wspierana również przez Wojsko Obrony Terytorialnej. Pojawiły się również psy policji niemieckiej, wyspecjalizowane w poszukiwaniu osób zaginionych.
Dawid Żukowski ostatni raz był widziany w czwartek około godziny 17.00, kiedy tata zabrał go z domu, w którym w Grodzisku mieszkają dziadkowie chłopca. Pięciolatek był ubrany w szaroniebieską bluzę dresową, niebieskie jeansy oraz niebieskie trampki z obrazkami Zygzaka McQueena. Chłopiec ma 110 cm wzrostu i jest szczupły. Ma jasne, zaczesane na prawą stronę w³osy. Chłopiec ma obywatelstwo rosyjskie.
Nie wiadomo, dlaczego matka Dawida zwlekała około sześciu godzin ze zgłoszeniem zaginięcia dziecka na policję. - To jest element odrębnych czynności, w te szczegóły nie będziemy na razie wchodzić - przekazał kom. Sylwester Marczak.
Wszystkie osoby, które wiedzą coś o miejscu pobytu dziecka lub są w stanie ustalić, gdzie może się znajdować proszone są o kontakt z policją. Wszelkie zgłoszenia, nawet anonimowe, przyjmują policjanci Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim tel. 22 755 60 10 (-11,-12,-13). Można również telefonować do najbliższej jednostki Policji lub pod numer alarmowy 112.