Minister zdrowia podkreślił, że "substancje, których najbardziej brakowało są już w Polsce". Dodał również, że "program szczepień jest realizowany zgodnie z planem". - Nie ma żadnego zagrożenia - zapewnił.
Minister dodał, że leki muszą trafić do specjalnego systemu, po tym będą mogły zostać sprzedane do aptek. - Stąd infolinia, wsparcie informacyjne pacjenta, by zbudować u tych osób poczucie bezpieczeństwa - zapewnił.
Ministrowi wtórowała prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, która w poniedziałek alarmowała o docierających do kierowanej przez nią instytucji głosach farmaceutów z całej Polski podnoszących problem braku dostępności określonych leków. - Leki znajdują się w hurtowniach farmaceutycznych. Mam nadzieje, że niedługo trafią do aptek i sytuacja ulegnie poprawie - powiedziała Piotrowska-Rutkowska.
W środę Główny Inspektor Farmaceutyczny Paweł Piotrowski poinformował, że problemy z dostępnością dotyczą około 300 lekarstw. Braki dotyczą leków stosowanych m.in. w leczeniu chorób tarczycy, astmy, alergii, nadciśnienia i cukrzycy. Według farmaceutów, z tych leków korzysta miesięcznie nawet kilkaset tysięcy pacjentów w Polsce.
Pod numerem 800 190 590 pacjenci mogą uzyskać informację dotyczącą dostępności ich leków.