Tragedia na pikniku lotniczym. Jest nagranie z kokpitu. Pilot był przytomny do ostatniej chwili

Pilot, który zginął podczas pokazu lotniczego w Płocku, do ostatniej chwili był przytomny - ustaliła płocka prokuratura, która bada przyczyny katastrofy. Udało się to potwierdzić dzięki nagraniu, które zarejestrowało, co działo się w kokpicie do ostatniego momentu przed wypadkiem.
Zobacz wideo

W czerwcu na Pikniku Lotniczym w Płocku doszło do śmiertelnego wypadku. Pilotowi samolotu Jak-52 nie udało się wyprowadzić maszyny z korkociągu i uderzył w taflę wody. Mężczyzna nie przeżył. Samolot nurkowie znaleźli siedem-osiem metrów pod wodą - był wbity do góry kołami w warstwę mułu. 

Płock. Pilot samolotu był przytomny do ostatniej chwili

Jak informuje Tvn24.pl, Prokuraturze Okręgowej w Płocku udało się dotrzeć do nagrania wideo, które pokazuje lot Jaka-52 do ostatniego momentu. Prokurator Iwona Śmigielska-Kowalska, rzeczniczka prasowa płockiej prokuratury, mówi w rozmowie z Gazeta.pl, że kamera znajdowała się na zewnątrz maszyny i skierowana była do środka kokpitu. Tłumaczy, że widać na niej twarz pilota, ale nie w całości - mężczyzna miał na głowie czapkę, która częściowo ją zasłania. 

Na nagraniu można zauważyć, że pilot przez cały czas był skupiony na pilotowaniu. Dzięki obrazowi z kamery udało nam się również wykluczyć jedną z możliwych przyczyn wypadku, czyli zasłabnięcie. Wiemy, że mężczyzna nie stracił przytomności

- mówi prok. Śmigielska-Kowalska. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku dodaje również, że śledczy nie zauważyli na twarzy pilota skrajnych emocji. Podkreśla, że mężczyzna do ostatniej chwili był skupiony na prowadzeniu maszyny i próbował wyprowadzić ją z "korkociągu". 

Śledztwo, które ustali, jaka była przyczyna wypadku nadal trwa. - Sprawdzamy wszystkie możliwe tropy. Obecnie czekamy na wyniki badania próbek paliwa - informuje prok. Śmigielska-Kowalska. Specjaliści sprawdzą, czy paliwo nie było zanieczyszczone. Prokuratura rozważa kilka ewentualnych scenariuszy, które doprowadziły do tragedii. Udało się już wykluczyć, że przyczyną było zasłabnięcie pilota oraz to, że do wypadku doszło przez usterkę samolotu. We wstępnej opinii Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych nie wykryto żadnych wad konstrukcji. Oznacza to, że obecnie na pierwszy plan wysuwa się teoria, że przyczyną wypadku na Pikniku Lotniczym w Płocku mógł być błąd ludzki. Jak pisze Tvn24.pl, dzięki nagraniu udało się również ustalić, że pilot zmarł w momencie uderzenia w wodę. Nie udałoby się go uratować nawet, gdyby został wyciągnięty z wody natychmiast po wypadku. 

Więcej o: