Mieszkańcy województwa dolnośląskiego, a w szczególności okolic Nadleśnictwa Oława, muszą się liczyć z tym, że w najbliższym czasie nie będą mogli wybrać się na spacer do lasu. Panująca tam susza jest coraz poważniejsza.
Leśnicy uprzedzają, że w grę nie wchodzi także jazda na rowerze ani tym bardziej zbieranie jagód. Trudno się dziwić - na fotografii pana Sławomira Szczerby trudno rozpoznać w uschniętych chaszczach krzaki borówek.
Rzeczniczka prasowa Lasów Państwowych Anna Malinowska dodaje, że zakaz wstępu będzie trwał tak długo, jak będzie to konieczne. Podkreśla też, że w okresie zagrożenia przeciwpożarowego od marca do października Lasy prowadzą monitoring z wież obserwacyjnych, których w całym kraju jest około 700, a także ze specjalnych samolotów patrolowo-gaśniczych. Dzięki temu można natychmiast reagować i zrzucać ładunek wody w sytuacji zagrożenia.
Co więcej, w Lasach Państwowych prowadzony jest już od kilku lat program retencjonowania wody, dzięki któremu znacząco zmniejszyły się straty wód gruntowych. Udało się w ten sposób zretencjonować ponad 45 mln metrów sześciennych wody. Leśnicy dbają też o drogi przeciwpożarowe, dzięki którym straż pożarna może szybciej dotrzeć na miejsce pożaru. Co roku Lasy Państwowe przeznaczają ok. 100 ml zł na ochronę przeciwpożarową. Przeciętna powierzchnia pożaru lasu w tym roku wyniosła 0,38 ha.
Obecnie okresowym zakazem wstępu do lasu objęte są 22 z 430 nadleśnictw polskich. Dokładne dane na temat zagrożenia pożarowego można sprawdzić na regularnie aktualizowanej mapie. Obecnie najwyższym ryzykiem objęty jest południowy pas Polski.
Rzecznik prasowy Lasów Państwowych Krzysztof Trębski powiedział już kwietniu w rozmowie z Gazeta.pl, że Lasy Państwowe zakupiły również specjalne samochody gaśnicze, które czasem pozwalają leśniczym ugasić pożary bez udziału straży pożarnej i rozwijają system przeciwpożarowy. - Na krótką metę przygotowujemy się, doposażając ten system. Inwestujemy w małą retencję, program udrażniania leśnych strumyków, potoków, ale też tworzenia nowych oczek i zbiorników - dodał. Przede wszystkim dostarczają one wodę do lasów, dodatkowo mogą także służyć jako zbiorniki dla strażaków - dodał.
Każdy z nas może wspomagać ochronę polskich lasów i dzikiej przyrody za pośrednictwem Greenpeace. Organizacja nie przyjmuje datków od rządów i firm, działa tylko dzięki wsparciu indywidualnych osób. Jeśli chcesz pomóc, WEJDŹ TUTAJ >>