Nieszczęśliwa i obrzydliwie bogata bigamistka. O Halszkę zabiegał, kto mógł, a śluby przynosiły tylko widmo wojny

Nieszczęśliwy wypadek na turnieju uruchomił lawinę wydarzeń, która dla głównej bohaterki skończyła się trzema przymusowymi ślubami oraz bigamią i to w XVI w. Każde zamążpójście natomiast groziło niemal wybuchem wojny domowej - to w dużym skrócie historia Elżbiety Ostrogskiej, znanej jako Halszka, której posag mieściłby się w granicach obecnego województwa opolskiego.
Zobacz wideo

W 450. rocznicę Unii Lubelskiej postanowiliśmy przypomnieć nie tylko o tym wydarzeniu, ale o unikalności tworu, jakim była Rzeczpospolita Obojga Narodów. Zwłaszcza w takie rocznice warto pamiętać, że w XVI i XVII w. zapisywaliśmy złote karty nie tylko w swojej historii, ale też Europy. Wiemy, jak to się skończyło w 1795 roku. Na ten jeden dzień warto jednak zapomnieć, że zbyt szeroko rozumiana wolność szlachecka, a także odwrócenie się od ideałów doprowadziły do takich, a nie innych wydarzeń. Za to wspomnieć "państwo bez stosów", gdy w Europie szalały religijne problemy.

Jedną z najbogatszych i najbardziej wpływowych rodzin na Litwie w XV i XVI w. byli Ostrogscy, a bajeczny majątek i pozycja wzrosły zaraz po wygranej przez polsko-litewskie wojska bitwie pod Orszą w 1514 roku. Dowodzący wojskami Konstanty Ostrogski zmiótł wówczas Rosjan, a ród mógł tylko rozkwitać. Zwłaszcza że król Zygmunt Stary hojnie wynagrodził hetmana, który przyniósł na wschodzie tak znaczące zwycięstwo i powstrzymał ekspansję Księstwa Moskiewskiego.

Sytuacja rodu zachwiała się jednak w posadach za sprawą jednego ślubu, a właściwie "dodatku" do uroczystości. Pierwszy syn Konstantego, Ilia, zaledwie 3 lutego 1539 roku poślubił Beatę Kościelecką, a wszystko uświetnił turniej rycerski, na którym w szranki z innymi uczestnikami stanął sam król Zygmunt August (koronowany został jeszcze za życia Zygmunta Starego). Pech chciał, że król pojedynkował się z panem młodym - władca zrzucił go z konia, a Ilia doznał poważnych obrażeń.

Beata KościeleckaBeata Kościelecka domena publiczna / Wikimedia Commons

Niespełna 30-letni kniaź Ilia Ostrogski był w tak kiepskim stanie, że postanowił spisać testament - w szczególności, że spodziewał się potomka. Ilia spisał ostatnią wolę, w której zadecydował, że spadkobierca odziedziczy po nim część majątku, a po śmierci Beaty - całość. Natomiast do ukończenia pełnoletności przez dziecko - wszystkim zarządzać miała żona. Nad testamentem miał czuwać król Zygmunt Stary, ewentualnie jego następca.

Dziedziczka majątku Halszka Ostrogska. Ziemie "na oko" liczyły tyle, co woj. opolskie

Ilia zmarł 19 sierpnia 1539, a dokładnie trzy miesiące później, 19 listopada urodziła się jego córka - Elżbieta, znana w historii za sprawą zdrobnienia - Halszka.

Halszka Ostrogska to jedna z najtragiczniejszych postaci z czasów ostatniego Jagiellona na polskim tronie, która stała się ofiarą zarówno swojego wyglądu (w podaniach wielokrotnie odnotowywano, że ówcześni doceniali jej piękno), jak i brutalnej realpolitik napędzanej żądzą zdobycia majątku.

Tak pisał Łukasz Górnicki w swoich "Dziejach w Koronie Polskiej":

Książę Ilia mając jedyną córkę, ozdobioną temi przymioty, które chwalą ludzie, miłując ją znacznie bardziej niż swoje zdrowie, dał jej takie wychowanie, jakie książęcego wysokiego stanu pannie dać przystało.

Ponieważ wszystko działo się ponad 450 lat temu, dla małego wyjaśnienia, o co toczyła się gra: gdy Halszka - tu spoiler - straciła wszelkie prawa do majątku, to ówczesna głowa rodu Ostrogskich zarządzała majątkiem obejmującym blisko 20 tys. kilometrów kwadratowych, w tym miasta i wsie - wyliczano w "Focus Historia".

Dla porównania: 18 tys. km kwadratowych liczy współcześnie województwo łódzkie. Można przyjąć, zapewne mocno zaniżając posag Halszki, że jej przyszły mąż, a także dzieci, mogłyby się cieszyć "zaledwie" połową majątku. To daje powierzchnię w granicach województwa opolskiego (niewiele ponad 9 tys. km kwadratowych).

Beata kontra Konstanty. Rusza handel ręką Halszki

Problemy zaczęły się, gdy była jeszcze niemowlęciem. Do gry o spadek włączył się w 1540 roku przyrodni brat jej ojca Konstanty Wasyl. Wystąpił do samego króla o to, by odzyskać majątek po ojcu, ale od razu wyciągnął też ręce po zaledwie roczną Halszkę: chciał stać się jej opiekunem w miejsce Beaty.

Król częściowo unieważnił testament, dzieląc majątek jeszcze inaczej, jednak zarówno jedna, jak i druga strona nie były zadowolone. Między Konstantym Wasylem a Beatą Kościelecką wybuchła batalia sądowa, jedno i drugie dowodziło swoich praw, wskazując, że jest poszkodowane przez decyzję monarchy.

Efekt był jeden: jak Polska i Litwa długie i szerokie, kto mógł, odliczał dni, by wraz ze wzięciem Halszki za żonę zyskać fortunę Ostrogskich. Zalotnikom na drodze stawała Beata, która jak mantrę - co podnosi dr Sylwia Zagórska w swojej pracy "Aktualizacja legendy. Życie, posag i problem Halszki z Ostroga", będzie powtarzała, że córki nie wyda z nikogo, dopóki nie otrzyma zgody króla Zygmunta Augusta. Plany na przyszłość nieletniej snuli jednocześnie: stryj, matka i sam władca.

Handel ręką Halszki zaczął się w najlepsze, a wielmożowie ruszyli do układania scenariuszy. Najszybciej od słów do czynów - i to skutecznie - przeszedł Konstanty, który "dobrał" sobie kandydata - Dymitra Sanguszkę - licząc, że przyszły mąż Halszki podzieli się posagiem w zamian za poparcie. Panowie postawili na załatwienie sprawy siłowo - dogadali się i ruszyli na rodzinną rezydencję Ostróg na Wołyniu, gdzie przebywała Beata z córką.

Konstanty Wasyl OstrogskiKonstanty Wasyl Ostrogski domena publiczna / Wikimedia Commons

Pierwszy ślub Halszki. Stryj wypowiada przysięgę za 14-latkę

W 1553 roku zdobyli twierdzę i pod przymusem 14-letnia Halszka po raz pierwszy w swoim życiu stała się żoną. Tu oddajemy głos biografce Halszki Sylwii Zagórskiej:

Ledwie żywą Beatę zamknięto w jakiejś izdebce i sprowadzono duchownego, by związał młodych stułą. Ten, widząc, że ze strony niespełna czternastoletniej wówczas dziewczyny nie ma wolnej woli, radził odłożyć ślubowanie do następnego dna. Jednakże na skutek gróźb odprawił ceremonię. Ponieważ Halszka nie chciała wymówić słów przysięgi, stryj stwierdził, że zrobi to za nią.

Sprawa zrobiła się poważna, praktycznie podzieliła kraj. Zygmunt August był wściekły, że nikt nie uszanował jego woli, polscy możni chcieli, by anulowano małżeństwo (dalej liczyli, że któremuś z ich rodów uda się przejąć posag Halszki), a litewscy zasadniczo uznali małżeństwo, bo zarówno Ostrogscy, jak i Sanguszkowie, wywodzili się właśnie z litewskiej szlachty.

Rok po najeździe odbył się w Knyszynie sąd nad Wasylem i Dymitrem, jednak ci wcale tam nie dotarli. Ostrogski, dzięki konotacjom z Tarnowskimi i interwencji króla Czech, uniknął kary, ale Dymitr Sanguszko miał za najazd przypłacić życiem. Świeżo upieczony mąż Halszki wziął więc nogi za pas, zabierając ze sobą żonę i ruszył do Czech.

Tam dopadli go jednak ludzie z polskich rodów Zborowskich, Kościeleckich i Górków. Halszka została po raz drugi odbita, a w niedalekiej przyszłości Zborowscy uczynili ją wdową, dusząc Dymitra Sanguszkę w Jaromierzu.

Drugi ślub Halszki. Zygmunt August zaczyna rozdawać karty

Ledwo opadł bitewny kurz, a o możliwej roli Halszki w wielkiej polityce zorientował się Zygmunt August. Chciał poprzez mariaż spadkobierczyni majątku Ostrogskich zapewnić sobie wsparcie innego rodu - wolał, by mężem Halszki został któryś z Górków, a nie Zborowskich. Tutaj znowu twardo postawiła się Beata, ale do ślubu z Łukaszem Górką doszło w kwietniu 1555 roku.

Może i doszło, ale interweniowała sama królowa Bona, która pomogła trochę Halszce i Beacie - po prostu dopilnowała, by małżeństwo nie zostało skonsumowane. Drugi raz mężatka Halszka, zaledwie 16-letnia, znowu była w impasie - czekała razem z matką na to, by drugi ślub unieważniono, a parasol ochronny rozpostarła nad nimi Bona.

Dwie Ostrogskie stały się trochę "gorącym kartoflem", który przerzucany był przez wydarzenia w kraju. Najpierw w zasadzie ukrywały się w Warszawie, potem uciekły do Lwowa, i na nic zdawały się apele króla, by... zwrócić żonę mężowi.

Portret króla Zygmunta Augusta w zbroi z lat 50. XVI w.Portret króla Zygmunta Augusta w zbroi z lat 50. XVI w. domena publiczna / Wikimedia Commons

Trzeci ślub Halszki. Dziedziczka zostaje XVI w. bigamistką i ląduje w Szamotułach

Znowu sięgnięto po stal, bo Zygmunt August stracił cierpliwość. Ruszyły przygotowania do oblężenia Lwowa, by po prostu załatwić sprawę ostatecznie. Tutaj zmysł do intryg wykazała Beata - po cichu przepuszczono przez mury obleganego miasta kniazia Siemiona Olelkowicza, który wziął ślub z Halszką - 11 marca 1559 roku. I nie popełniając błędu Górki - małżeństwo szybko skonsumował.

Tak też biedna, niespełna 20-letnia Halszka, stała się bigamistką, miała męża uznawanego przez króla (Łukasza Górkę) i drugiego, uznawanego przez przeciwników władcy, czyli Olelkowicza.

Zagranie na nosie królowi, w dodatku po raz kolejny, do tego ryzyko krwawej rozprawy, sprawiły, że Zygmunt August po prostu zagroził Beacie, a oblężenie zacieśniono, miasto odcięto od wody. Księżna ugięła się, ale pod jednym warunkiem: córka nie zostanie oddana Górce.

Król złamał obietnicę - wykończona Halszka ostatecznie wróciła do Łukasza Górki, wówczas wojewody łęczyckiego. Po wszystkich tych wydarzeniach stan psychiczny młodej kobiety był opłakany (podobno przejawiała już wtedy oznaki szaleństwa, jak to opisywali ówcześni historiografowie), ale matka dalej walczyła o odzyskanie córki, pisząc listy, knując, czy obiecując pieniądze w zamian za "odbicie" Halszki.

Próby te spaliły jednak na panewce, Halszka nigdy więcej nie zobaczyła matki, zamieszkała w wieży w Szamotułach, osamotniona i wierna przekonaniu, że jej prawdziwym mężem jest Olelkowicz. Łukasza Górki miała zresztą w ogóle nie wpuszczać do łoża.

Ślubu nie było, za to groźba wojny - tak. Nowy mąż Beaty wchodzi do gry o majątek

Niewiele brakowało, a sprawa Halszki znowu zagroziłaby zbrojnym starciem - księżna Beata w 1564 roku wyszła za mąż, za Olbrachta Łaskiego, który zaledwie rok później został wojewodą sieradzkim. Łaski okazał się być niezwykle ambitnym szlachcicem - gdy tylko położył ręce na majątku żony, zapragnął więcej i skierował oczy na Szamotuły oraz więzioną tam Halszkę.

Matka podzieliła zresztą los córki - przez osiem lat była w zasadzie więziona w Kieżmarku przez Łaskiego, a w jej sprawie nikt nie zainterweniował - wiele osób miało po prostu dość kłótliwej i roszczeniowej księżnej, z którą co rusz były problem.

Kluczowym momentem dla kolejnej historii wokół Halszki była Unia Lubelska z 1569 roku - Łaski i Konstanty Wasyl Ostrogski poparcie dla unii motywowali rozwiązaniem na swoją korzyść sprawy nieszczęsnej Halszki. Znowu na dziedziczkę Ostrogskich zwrócone byłe wszystkie oczy.

Znowu skłócone rody i ponownie - oblężenie miasta

Olbracht Łaski - tak jak w niedalekiej przeszłości inni mu podobni - zaczął po prostu zbierać zbrojnych do spółki ze Zborowskimi i Tarnowskimi przeciwko Konstantemu Wasylowi. Ponownie interweniował król, zwłaszcza że groziło to - a jakżeby inaczej - kolejnym zaognieniem konfliktu w dopiero co zjednoczonym państwie. Jednak nie zdało się to na wiele, bo jak opisze biograf Konstantego Tomasz Kempa:

Nim monarcha zareagował, nocą z 17 na 18 kwietnia Zborowski szturmem zdobył zamek. (...) Tymczasem Ostrogski gromadził siły. Najpierw podesłał pomoc tarnowskim mieszczanom gotowym bronić miasta, potem obległ obsadzony przez Zborowskiego i Tarnowskiego zamek. Podjęli już jednak działania trzej komisarze wyznaczeni przez króla.

Tarnów zdobyto w 1570 roku, a sprawa zakończyła się w 1571. Stanisław Tarnowski, który miał roszczenia wobec miasta (rodzinne miasto rodu), wziął na siebie winę.

Widząc nikłe szanse zwycięstwa, Stanisław Tarnowski poddał się i wziął całą odpowiedzialność za najazd na Tarnów na siebie, wybielając wspólników. Musiał zapłacić olbrzymie odszkodowanie Ostrogskiemu, który uzyskał też potwierdzenie dziedzicznego władania Tarnowem

- pisze Sylwia Zagórska, biografka Halszki.

Halszka z OstrogaHalszka z Ostroga domena publiczna / Wikimedia Commons

"Czarna Halszka" z Szamotuł

Halszka powróciła na rodzinny Wołyń dopiero w 1573 roku, gdy zmarł Górka. Wróciła tam na zaproszenie stryja Konstantego, który mocno przyczynił się do jej tragicznych losów. Ostatecznie zrzekła się przynależnego sobie majątku.

Halszka Ostrogska zmarła niecałe 10 lat po powrocie w rodzinne strony, w 1582 roku, a miejsce jej pochówku pozostaje nieznane.

Stała się za to postacią opiewaną w legendach, trafiła do literatury, czy na obrazy, jak ten Jana Matejki "Kazanie Skargi" (tu ważna wzmianka - to jedynie wizja malarza, Halszka nie mogła słuchać kazań Skargi, gdyż zmarła jeszcze przed wstąpieniem na tron Zygmunta III Wazy).

Finał historii dziedziczki bajecznej fortuny Ostrogskich jest dla współczesnych jeszcze bardziej banalny. Trafiła do legendy jakich wiele w Polsce - ma straszyć na zamku w wielkopolskich Szamotułach, tyle tylko, że nie jako "Biała Dama", tylko "Czarna Księżniczka" czy "Czarna Halszka".

Więcej o: