Partia Alternative für Deutschland mając trudności z wynajęciem sali w Niemczech, postanowiła swoje zamknięte zebranie zorganizować w Polsce. Na miejsce wybrano szczeciński hotel "Radisson Blu".
Jeszcze przed jego rozpoczęciem (członkowie partii mieli zostać w Szczecinie do niedzieli), zapowiedziano pikietę przeciwko partii, w sieci pojawiło się wydarzenie "Faszyzm stop. Nie dla AfD w Szczecinie" - donosił "Głos Szczeciński". Do pikiety nie dojdzie, bo w ostatniej chwili wszelkie rezerwacje odwołano.
Ostatecznie AfD swoje zamknięte, partyjne zebranie musiało zorganizować w jednej z sal Bundestagu w Berlinie. Rzecznik prasowy AfD Christian Lueth zapowiada wystąpienie przeciwko polskiemu hotelowi na drogę prawną i będzie domagać się odszkodowania.
- Odwołanie w ostatniej chwili rezerwacji będzie miało konsekwencje prawne - zapowiedział Lueth, przypominając, że partia wydała na organizację spotkania w Szczecinie kilkadziesiąt tysięcy euro.
AfD, skrajnie prawicowa, nacjonalistyczna i faszyzująca partia, jest bojkotowana w Niemczech zarówno przez inne partie polityczne, jak i przez zdecydowaną większość obywateli.