Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w środę wieczorem przy plaży w Siemiatyczach (woj. podlaskie). Czterech nastolatków przebywało na tamtejszym molo. W pewnym momencie postanowili je rozhuśtać - opisuje "Kurier Poranny". Konstrukcja nie wytrzymała i zapadła się. Do wody wpadła wiata, która znajdowała się na końcu mola.
Wszyscy nastolatkowie wpadli do wody. Udało im się wyjść o własnych siłach, ale jeden został ranny w głowę. Na miejsce przyjechały służby, a ratownicy pogotowia udzielili poszkodowanemu pomocy.
Nurkowie ze straży pożarnej sprawdzają, czy nikt poza czterema nastolatkami nie wpadł do wody. Sprawą zajmuje się policja.