TVP. Pereira uwikłany w "konflikt interesów"? "Po szczujni na lekarzy nie nauczyliście się niczego"

Dziennikarze i publicyści pytają o tło krytyki Adama Bodnara w TVP. To efekt ujawnienia informacji, że była żona Rzecznika Praw Obywatelskich reprezentuje w sądzie żonę szefa portalu TVP Info, Samuela Pereiry. Pereira walczy z żoną o opiekę nad dziećmi.
Zobacz wideo

W ostatnich dniach na antenie Telewizji Publicznej emitowano krytyczne materiały na temat Rzecznika Praw Obywatelskich. Stało się to po tym, jak wyraził on zaniepokojenie sposobem zatrzymania mężczyzny podejrzanego o zabójstwo 10-letniej Kristiny z Mrowin. W piątek portal TVP Info podał informację, że 14-letni syn Rzecznika Praw Obywatelskich ma problemy z prawem. Szefem portalu TVP Info jest Samuel Pereira.

Adam Bodnar krytykowany w TVP. "Gigantyczne świństwo"

W poniedziałek 24 czerwca popularna publicystka posługująca się nickiem Kataryna napisała, że "była żona Bodnara, a matka jego syna, reprezentuje pro bono żonę Pereiry w sprawie o dzieci". Sam Samuel Pereira utrzymuje, że nie wiedział wcześniej, iż jego żonę reprezentuje w sądzie była żona Adama Bodnara. Zdaniem części komentatorów i publicystów konflikt rodzinny Pereiry może jednak rzucać nowe światło na krytykę wymierzoną przez TVP w Adama Bodnara i jego syna.

Kataryna jako pierwsza napisała o "konflikcie interesów". Na Twitterze komentowała: "Znacie już więc kontekst wpisów takich jak ten. Tego insynuowania na antenie TVP, że to rodzinne sprawy Bodnara rzutują na jego opinie. Ten człowiek robi od kilku dni gigantyczne świństwo Bodnarowi i jego rodzinie". Do wpisu dołączyła krytyczny wpis Pereiry na temat syna Bodnara (nie ma go już na koncie dziennikarza).

"Bulwersujące tło nagonki na Rzecznika Praw Obywatelskich" - skomentował sprawę Bertold Kittel, dziennikarz TVN24.

"Pereira jest w trakcie sporu z żoną. Żonę Pereiry reprezentuje w sądzie... była żona Bodnara i matka syna RPO. Czy Samuel Pereira, wykorzystując stanowisko w TVP Info, niszczy rodzinę Adama Bodnara z powodów osobistych?" - pyta Dariusz Szczotkowski, były działacz SLD.

"Chcieliście mieć taką TVP, to macie. Tak, do Was mówię, wyborcy partii rządzącej" - napisał Kamil Dziubka z Onetu.

Aneta Mościcka, była dziennikarka "Dziennika Gazety Prawnej" (obecnie pracuje w wydawnictwie), stwierdziła z kolei: "Kurskiemu nie przeszkadza, że Pereira załatwia swoje prywatne wojny na antenie? Mi jako finansującą tę pożal się Boże telewizję przeszkadza. Ten pan nie może obiektywnie oceniać Adama Bodnara i powinien być odsunięty od komentowania".

Do sprawy odniosła się także zasiadająca w zarządzie TVP Marzena Paczuska - poddała pod wątpliwość związek życia osobistego Pereiry z przesłaniem reprezentowanym w stacji. "Znaczy obydwoje Państwo Bodnarowie zwalczają Pereirę, każde z innego powodu, tak @katarynaaa? W tej sytuacji występowanie przed sądem „pro bono” traci wiarygodność" - napisała.

Bloger polityczny Galopujący Major oskarża dziennikarzy. "Tak, to Wy, daliście mu zasięgi, to Wy przez interakcje ze zwykłym trollem poniekąd daliście mu robotę.(...) Nie nauczyliście się niczego, po szczujni na lekarzy – rezydentów, gdy Pereira zrzucił z sań Ziemowita i nie nauczycie się niczego potem. Nie potraficie zorganizować prostego bojkotu i no platform z gówniarzem, więc będzie Wasze oburzonko wykorzystywał dalej i traktował jak owce, które transportują dalej łajdacki przekaz" - przepowiedział.

Zwróciliśmy się do Telewizji Publicznej z pytaniem, czy nie widzi w powyższej sprawie konfliktu interesów i czy zamierza wyciągnąć konsekwencji od szefa portalu TVP Info, bądź w inny sposób ustosunkować się do sprawy. Czekamy na odpowiedź.

Więcej o: