Według informacji "Rzeczpospolitej" przed końcem lipca na odcinku Kraków-Katowice na A4 ma zostać uruchomiony system poboru opłat realizowany za pośrednictwem kamer rozpoznających numery rejestracyjne samochodów. Udogodnienie to zostało wprowadzone jedynie na odcinku zarządzanym przez prywatnego koncesjonariusza, czyli firmę Stalexport.
System video tolling działa za pośrednictwem aplikacji połączonej z numerem konta bankowego lub przypisanym do karty kredytowej właściciela auta. Dzięki temu opłata za przejazd autostradą ściągana jest automatycznie w momencie przejazdu przez bramkę.
Podobny system testowany był już na autostradzie A1 między Toruniem i Gdańskiem. Jak czytamy na stronie a1.com.pl, system AmberGo od 14 czerwca uruchomiony został na wszystkich Placach Poboru Opłat. System testowany był dla samochodów kategorii 1 i tylko dla polskich rejestracji. Otwarte bramki na A1 wrócą 1 lipca. Koncesjonariusz tego odcinka, spółka Gdańsk Transport Company, liczy, że dzięki technologii video tolling będzie można w przyszłości ograniczyć blokowanie się ruchu przy bramkach na autostradzie - według GTC obecna maksymalna przepustowość bramki zjazdowej to około 200 pojazdów na godzinę, natomiast w systemie AmberGo może wzrosnąć nawet do 600 pojazdów na godzinę.
Dziennikarze "Rzeczpospolitej" zwracają przy okazji uwagę, że taki automatyczny system poboru opłat nie jest jednolity - poza systemami A4Go i AmberGo działają także urządzenia pokładowe viaTOLL czy viaAuto dostępne na autostradach zarządzanych przez GDDKiA, a dokładniej na autostradzie A2 Konin-Stryków i autostradzie A4 Bielany Wrocławskie-Sośnica. Niestety "na płatnych autostradach zarządzanych przez państwo dalej będziemy płacić tradycyjnie. A jedynym usprawnieniem okazała się decyzja o wyburzeniu nieczynnych bramek na A2 pod Warszawą".